We wtorek, 3 grudnia, spotkaniem z mieszkańcami Bydgoszczy w Gimnazjum nr 28 przy ul. Żeglarskiej prezydent Rafał Bruski zakończył serię społecznych konsultacji. Spotkanie w okręgu wyborczym nr 1 obejmującym osiedla Czyżkówko, Flisy, Osowa Góra, Jachcice, Piaski, Smukała, Opławiec i Janowo spotkało się z dużym zainteresowaniem.
Na początku Rafał Bruski opowiedział, jak wiele udało się w mieście zrobić w ciągu minionych trzech lat, od kiedy został prezydentem Bydgoszczy. – Bydgoszcz się zmienia, bo miasto inwestuje – powiedział i dodał, że przyszły rok będzie najlepszy w historii, bo na inwestycje miejskie przeznaczone będzie z budżetu 345 mln zł. Zaznaczył jednak, że spisał wszystkie potrzeby mieszkańców i wyszło mu, że na ich zaspokojenie należałoby wydać 8 mld zł. – Potrzeby są tak wielkie, że trzeba niestety wybierać, które finansujemy w pierwszej kolejności – powiedział. W tym miejscu wypada odnotować, że gdy prezydent Bruski rozpoczynał 12 listopada br. cykl spotkań potrzeby te szacował na 1 mld zł mniej.
Prezydent i na tym spotkaniu przypomniał o swoich trzech głównych priorytetach: młodzi, miejsca pracy i inwestycje. – Musimy stawiać na młodych, na rodziny wielodzietne, bo kryzys demograficzny jest największym zagrożeniem dla miasta – stwierdził i przypomniał m.in. o ulgach zawartych w Bydgoskiej Karcie Rodzinnej 3+.
W trakcie spotkania prezydent Bruski zareklamował działalność Miejskiego Centrum Kultury. Powiedział, że z oferty kulturalnej tej miejskiej instytucji skorzystało w tym roku 230 tys. mieszkańców od najmłodszych do najstarszych. – Jeżeli się ma pomysł na kulturę i tożsamość Bydgoszczy każdy może do nas przyjść. Nie ma żadnych ograniczeń, ani w pomysłach, ani w wieku, ani w środowiskach – zachęcała do przyjścia dyrektor MCK-u Marzena Matowska.
Rafał Bruski wystąpienie zakończył optymistycznie. – Co nas czeka? Czeka nas wiele dobrego, bo 345 mln zł pozwoli nam zmieniać miasto. Tydzień temu radni prawie jednomyślnie przyjęli strategię Bydgoszczy do 2030 roku. Będziemy mogli w nowej perspektywie unijnej aplikować środki pomocowe – zapowiedział. Prezydent zachęcał do oddawania do urny głosów na rozdawanych kartach, na których można było wpisać, jakie zdaniem mieszkańców inwestycje należałoby realizować w pierwszej kolejności. Przy tej okazji zareklamował raz jeszcze programy 25/75 i 5/6. Przypomnijmy, że w ramach tego pierwszego, jeśli mieszkańcy powołają stowarzyszenie i zbiorą 25% kwoty potrzebnej do zrealizowania inwestycyjnego zamierzenia ? brakujące 75% dołoży miasto z budżetu. Z kolei program 5/6 adresowany jest do rad osiedli, które proszone są o wskazanie, na co w roku budżetowym ma zostać wydatkowane 5 mln zł w 6 okręgach wyborczych, na które podzielona jest Bydgoszcz.
Pierwsze pytanie z sali dotyczyło boiska na Piaskach. Prezydent zapowiedział, ze jego modernizacja nastąpi w przyszłym roku, bo odpowiednia kwota na ten cel została zapisana w przyszłorocznym budżecie. Potem Rafał Bruski musiał zderzyć się ze skrzeczącą rzeczywistością.
- Czy pan wie, że w Bydgoszczy jest ulica Bruska? – spytała mieszkanka Czyżkówka.
- Wiem, oczywiście, raz po raz przejeżdżam obok.
- Czy pan wie, jak ona wygląda?
- Wiem. Tak jak moja, przy której mieszkam.
- Na pewno nie mieszka pan przy takiej ulicy. Obok jest Sępoleńska, do której nie może dojechać pogotowie… – od tego momentu na spotkaniu rozpoczęło się wyliczanie bolączek mieszkańców, niedogodności w dzielnicach i dramatycznego stanu nawierzchni dróg. Rafał Bruski wyjaśniał, że nie jest bogiem. – Zaniedbania są wieloletnie. Cuda może sprawiać Jezus. Ja tym Jezusem nie jestem – wyznał. Spotkał się jednak z zarzutem, że fatalny stan nawierzchni dróg gruntowych nie jest związany z brakiem funduszy tylko niegospodarnością i partactwem ekip wyrównujących drogi.
Prezydent Bruski przyznał, że organizacja robót jest fatalna i że sam sprawdził, jak jednego dnia pracowała równiarka, której rezultat działania określił jako opłakany. – Byłem wprowadzany w błąd. Totalna porażka. Za mało czujności – przyznał. – Zorientowałem się, że coś nie gra z równaniem. Zajrzałem na stronę internetową Zarządu Dróg, kiedy u mnie będzie równanie. Dowiedziałem się, że było tydzień temu. Dlatego, mówię, coś tutaj nie jest tak. Mówię uczciwie, jak było. Porażka. Od przyszłego roku to się zmieni. Prezydent Niedźwiecki dostał wytyczne i chcę, żeby dobrej jakości równanie dróg było robione. Wobec osób, które do tego doprowadziły zostaną wyciągnięte najdalej idące konsekwencje. Powiedziałem: basta! – zdecydowanie zapowiedział poprawę równania dróg w przyszłym roku.
- Chcielibyśmy zbudować plac zabaw, zrobić oświetlenie, ale co można zrobić za 26 tys. złotych, bo tyle dostajemy rocznie – narzekał przewodniczący jednej z rad osiedli. – Oprócz orlika nie mamy nic – dodał. Inni mieszkańcy wtórowali mu. – Panie prezydencie, Opławiec i Janowo to też Bydgoszcz. A niektórzy mieszkańcy nawet wody bieżącej nie mają – skarżyli się i dodawali, że ani z urzędu, ani z MWiK-u nie dostają odpowiedzi na pisma. – Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś w mieście nie miał wody – dziwił się prezydent i zapowiedział, że jeśli problemem jest tylko wykupienie terenu pod inwestycje to nie będzie z tym problemu.
- Co pan zrobił, żeby sprowadzić do Bydgoszczy przedsiębiorców – padło kolejne pytanie. Rafał Bruski pochwalił się, że od 2010 r. do dzisiaj bezrobocie w mieście spadło z 10% do 8,7%. Jego wypowiedź uzupełnił wiceprezydent Grzegorz Dołkowski. – To nie jest zły wynik. Chciałoby się, żeby było mniejsze, ale w gospodarce bydgoskiej dokonuje się rewolucja – opisał zachodzące zmiany na rynku pracy. – W Bydgoszczy jak grzyby po deszczu powstają nowe firmy. Jest ich 43 tysiące – powiedział i jako przykłady podał m.in. firmy ATOS i Bydgoski Park Przemysłowo-Technologiczny, gdzie pracuje już 1,5 tys. ludzi. – Dzieje się dużo, a naszym błędem było, że nie do końca potrafiliśmy to sprzedać i pokazać te firmy, ale w ostatnich tygodniach pojawiły się takie plakaty, billboardy, gdzie jest wymienione z jednej strony miasto, z drugiej strony jest firma i jest taka informacja: 1+1=3. Bydgoszcz wspiera firmy bydgoskie, firmy bydgoskie wspierają Bydgoszcz – zakomunikował wiceprezydent Dołkowski.
- Czy jest szansa na bibliotekę na Jachcicach? – padło kolejne pytanie.
- W przyszłym roku zostaną wszczęte roboty – padła odpowiedź.
- Dziękuję.
Więcej zdjęć ze spotkania: TUTAJ