Plenerowe koncerty z cyklu “Rzeka Muzyki” cieszyły się przez całe lato dużym zainteresowaniem melomanów, którzy co tydzień w niedzielny wieczór szczelnie wypełniali amfiteatr przy Operze Nova. Finał koncertów, z udziałem jednego z najpopularniejszych trębaczy-solistów naszych czasów Gary Guthmana, ze względu na padający deszcz, odbył się w sali hotelu Słoneczny Młyn. W wypełnionej po brzegi sali na scenie pojawił się prezydent Rafał Bruski, który zapowiedział, że cykl koncertów ze względu na jego frekwencyjny sukces kontynuowany będzie w przyszłym roku.
Prezydenta przywitały oklaski, a gdy mówił o sukcesie “Rzeki Muzyki”, dobiegły go westchnienia, że to już niestety ostatnia niedziela. – Tak jest, to ostatnia niedziela – podchwycił Rafał Bruski. – Ale spojrzałem w tym momencie szybciutko w kalendarz. Kolejna niedziela, gdzie wspólnie się spotkamy, to będzie niedziela 5 lipca 2015 roku i już dzisiaj zapraszam ? powiedział Bruski i towarzyszył temu śmiech. Siedzący w pierwszych rzędach aluzju poniali w lot, inni zorientowali się przy końcu prezydenckiego wystąpienia, gdy jeszcze raz obiecał, że w przyszłym roku cykl ?Rzeka Muzyki? będzie jeszcze lepszy i powtórzył ponownie, że zaprasza za rok. Obietnicę, że za rok komitet organizacyjny koncertów będzie w stanie wykluczyć nawet niespodzianki pogodowe, a zwłaszcza deszcz, chyba potraktowane zostały jako zmierzające w dobrym kierunku, ale nie do końca prawdziwe.
No i teraz bydgoscy melomani muszą być rozdarci. A będą jeszcze bardziej w listopadzie, przy urnach wyborczych. My prezydenta przestrzegamy. Ostatnim politykiem, który w Słonecznym Młynie, złożył buńczuczne rokowania wyborcze był Janusz Palikot. 13 maja, przed wyborami do europarlamentu tam właśnie zapowiedział 11-procentowe poparcie dla Twojego Ruchu, a jeśli wyniki wyborów będą inne, mówił, to on, Janusz Palikot, przekaże butelkę wina każdemu, kto się po nią do niego po wyborach zgłosi. Jak było, wiemy: i Janusz Palikot, i wszyscy liczący na wino obeszli się smakiem.
Umówione spotkanie na niedzielę, 5 lipca, kusi potężnie. Marketingowcy nie podpowiedzieli jednak prezydentowi, że zaproszenie, będące atrakcją samą w sobie, okraszone powinno być jeszcze jakimś dodatkowym “winem”, które alkoholem by nie było, jak w przykładzie wyżej, ale byłoby potężnym magnesem. Gdyby na przykład Rafał Bruski obiecał i uzgodnił to z samym Gary Guthmanem, że w tę pierwszą niedzielę lipca Amerykanin zagra na trąbce, a on prezydent Rafał Bruski, w utworze ?Na falach Brdy?, choćby na chwilę, będzie mu towarzyszył na saksofonie, to taka obietnica mogłaby pozbawić jakichkolwiek szans wyborczych wszystkich jego konkurentów.