W czwartek prezydent Rafał Bruski spotkał się z mieszkańcami okręgu wyborczego obejmującego dzielnice Bartodzieje, Leśne, Bielawy, Bocianowo, Śródmieście, Stare Miasto. Ze względu jednak na to, że spotkanie odbyło się w I Liceum Ogólnokształcącym przy pl. Wolności dominowały problemy centrum miasta.
Prezydent Bydgoszczy zapowiedział, że realne wykorzystanie pomocy unijnej z funduszy europejskich przewidzianych dla Polski na lata 12014-2020 może znaleźć praktyczne zastosowanie już 2015 roku. – W pierwszym i drugim kwartale 2014 roku składać będziemy wnioski o dofinansowanie naszych projektów. Pierwsze inwestycje powinny pojawić się już w 2015 roku – zapowiedział.
Mieszkańcy śródmieścia skarżyli się na wygląd budynków, chodników i ogólnie na brak estetyki. Rafał Bruski tłumaczył, że dąży do tego, aby całe centrum Bydgoszczy miało uchwalone miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, bo usprawnią one proces inwestycyjny i umożliwią skuteczną walkę z chaosem reklamowym. Poinformował również, że są pierwsze sukcesy w przymuszaniu właścicieli zaniedbanych budynków do remontów i zapowiedział, że decyzje nakazujące remonty będą dalej wydawane. Poinformował, że pierwsze już przyniosły oczekiwany skutek, bo właściciele zaczęli odnawiać budynki, które przez długie lata szpeciły. Dotyczyć to będzie też młynów Rothera, które zostaną w najbliższych latach odnowione w związku z przejęciem ich przez miasto. Odbudowany zostanie również teatr kameralny. Ten budynek udostępniony będzie dla organizacji pozarządowych i seniorów.
Długą wymianę zdań wywołał temat placu Piastowskiego i zamiaru usunięcia stamtąd targowiska. Prezydent zaznaczył, że nie ma jeszcze decyzji o przyszłości przeznaczenia placu Piastowskiego. – Handlujecie, utrzymujecie rodziny. Ale inni mówią, wróćmy do przestrzeni publicznej w historycznym kształcie. Po decyzji, albo jedni albo drudzy, będą niezadowoleni. W wielu miastach Europy Zachodniej jest tak, że targowiska na placach, które rano się rozbijają, o godzinie 15 kończy się handlowanie i stragany znikają – poinformował Bruski i zadał nawet pytanie, czy uczestnicy spotkania woleliby na placu handel czy też estetyczny zrewitalizowany plac z drzewkami i fontannami. Za targowiskiem opowiedziała się zdecydowana mniejszość.
Wiele było krytycznych uwag pod adresem Straży Miejskiej. Jednak działania strażników prezydent wziął w obronę. – Co ma zrobić strażnik miejski, gdy widzi niezgodnie z przepisami zaparkowany samochód, na przykład przy ratuszu? Może szybko przejść na drugą stronę ulicy, albo podjąć działania, do których obliguje go prawo. To nie jest łatwa praca – tłumaczył prezydent Bruski, ale zgodził się, że wiele zależy od kultury interweniującego stróża prawa. Przestrzegał przed uleganiem hasłom dotyczącym likwidacji Straży. – Co by było gdyby nie było Straży Miasta? Policjanci nie będą reagować, że źle są zaparkowane samochody. Byłoby zdecydowane pogorszenie porządku i bezpieczeństwa w mieście – przestrzegał.
Mieszkańcy narzekali też, że w śródmieściu nie ma ruchu, nie ma ludzi i dlatego upada handel, a miasto nic nie robi, żeby centrum miasta ożywić. – Rozumiem, że jest niezadowolenie, ale co konkretnie miałoby powstać w centrum, żeby je ożywić? – pytał prezydent. – Dlaczego nie ma parkingu wielopoziomowego? On jest tak ważny w śródmieściu, ten budowany Pod Blankami jest za daleko – usłyszał Bruski i od razu zadał pytanie: – Proszę wskazać, gdzie jest miejsce na parking wielopoziomowy.
- Między piątką a siódemką jest wielki plac, gdzie ludzie parkują – jest wpisany parking wielopoziomowy. Parking dla nas oznacza życie – nie ustępowała uczestniczka spotkania. A z sali dał się słyszeć głos: – Co pan zrobił przez 3 lata, by były parkingi wielopoziomowe?
- W mieście mamy potrzeb, których zaspokojenie kosztowałoby 7 mld złotych. To jest niepopularne, co mówię. Mogę udawać i kłamać, że to zrobię. Ale ja mam rocznie pieniędzy na zaspokojenie 5% potrzeb mieszkańców. Co ja mam powiedzieć. Jak jestem na spotkaniach poza centrum, na dzielnicach, to ludzie mówią: pan wszystko pakuje do centrum, a u nas nie ma nic. Co wybrać? To nie są łatwe decyzje – tłumaczył prezydent Bruski.
Więcej zdjęć ze spotkania w I LO można zobaczyć: TUTAJ