Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski spotkaniem w Gimnazjum nr 23 przy ul. T. Czackiego 8 z mieszkańcami Błonia, Górzyskowa i Szwederowa rozpoczął dzisiaj serię 7 spotkań, które odbędzie we wszystkich okręgach wyborczych do Rady Miasta. Spotkanie było dobrze zorganizowane, sprawnie prowadzone przez moderatora i miało niezwykle spokojny, właściwie bezsporny przebieg, a jeśli można było zauważyć krytykę poczynań była ona wyrażana z uśmiechem i melancholijnie.
Prezydent Bruski spotkanie rozpoczął od zadania sobie pytania: Jakie są zadania prezydenta? I odpowiedział na nie: – Zaspokoić jak najszybciej potrzeby mieszkańców. Każdy prezydent tak powinien swoją rolę opisywać i definiować – stwierdził. Następnie poinformował, że spróbował policzyć, ile kosztowałoby spełnienie wszystkich potrzeb i oczekiwań mieszkańców i wyszło mu, że 7 mld zł. – Tymczasem w budżecie mamy rocznie do wydania na inwestycje około 300 mln zł. Chciałbym mieć te 7 mld i żyć w kraju szczęśliwości i państwo bylibyście zadowoleni, a każda potrzeba byłaby spełniona – oświadczył prezydent.
Wobec takiej rzeczywistości niestety musimy dokonywać wyborów i decydować się na zaspokajanie potrzeb najważniejszych. Dla przykładu Rafał Bruski poinformował, że mając do wyboru, jakie drogi remontować: główne czy osiedlowe, odpowiedział, że główne ciągi komunikacyjne, chodniki i oświetlenie ulic czy sadzić kwiaty i urządzać kwietniki – budować chodniki, jeden aquapark czy osiedlowe baseny – mieszkańcy wskazali na baseny w każdym osiedlu.
Prezydent poinformował też, że spośród spraw dla miasta najważniejszych są dwa priorytety. Po pierwsze, młodzi mieszkańcy miasta, a po drugie miejsca pracy i sprawna infrastruktura. Prezydent postawił przede wszystkim na młodych dlatego, że demografia przedstawia się katastrofalnie. – Jesteśmy obok Łodzi liderem w wyludnianiu się i starzeniu się mieszkańców – powiedział. Aby temu przeciwdziałać należy zachęcać młodych, aby mieli dzieci i dlatego będzie 30 nowych placów zabaw, będą tańsze żłobki i przedszkola, jest Bydgoska Karta Rodzinna 3+. Te formy pomocy uzasadnił dochodami: przeciętny emeryt ma miesięczne dochody na poziomie 1600 zł, gdy na jednego członka rodziny 3+ ta kwota wynosi tylko 700-800 zł. Chcąc ułatwić młodym budowę nowego domu prezydent oferuje zakup użytkowania wieczystego gruntów miejskich za 1/4 ceny i rozłożenie rat na kilkadziesiąt lat.
Zachęcając mieszkańców do większego udziału w zmienianiu Bydgoszczy prezydent Bruski zareklamował swoje dwa sztandarowe programy: 5/6 – w ramach którego poprzez rady osiedlowe mogą oni wpłynąć na cel wydania 5 mln zł rocznie w 6 okręgach wyborczych, na które podzielone jest miasto, a także 25/75 – w ramach tego programu jeśli mieszkańcy zgromadzą sumę pieniędzy odpowiadającą 25% wartości jakiejś inwestycji – miasto dołoży resztę. Prezydent zachęcał również do wypełnienia karteczek, które dołączone były do weekendowych wydań bydgoskich gazet i oddanie głosu, który byłby odpowiedzią na pytanie, czego oczekujemy i wskazanie inwestycji do wykonania.
Następnie spotkanie z prezydentem przeszło w etap zadawania pytań i wygłaszania oczekiwań. Pytania były zadawane na przemian: z sali i odczytywane z kartki – tam były spisane pytania zgłoszone redakcjom Gazety Wyborczej, Gazety Pomorskiej i Expressu Bydgoskiego.
Jako pierwsi swoje dwa oczekiwania wobec prezydenta i miasta wygłosili uczniowie Zespołu Szkół nr 14. Po pierwsze, uczniowie powiedzieli, że marzeniem ich jest wybudowanie nowoczesnej, pełnowymiarowej sali sportowej i wybudowanie gabinetów rehabilitacyjno-terapeutycznych dla uczniów niepełnosprawnych. Prezydent odniósł się pozytywnie do tego oczekiwania i zapowiedział, że w przyszłorocznym budżecie znajdą się środki na projektowanie tych inwestycji.
Kolejne zgłaszane oczekiwania mieszkańców:
- bałagan na placu między ul. Lwowską, Solskiego, Kujawską i Chołoniewskiego
- Teren nie należy do miasta. Wpłynął wniosek od prywatnego inwestora o zagospodarowanie. Bałagan powinien zniknąć.
- Festiwal Camerimage – należy wspierać, bo znakomita promocja i wybudować Centrum Kongresowe
- Na Camerimage miasto wydaje 2,5 mln zł. To wydarzenie kulturalne, które buduje markę miasta. Ale festiwal co roku można organizować w innym mieście, dlatego budowa centrum trochę nie ma sensu. Musimy chodzić po ziemi.
- Dlaczego festiwal Camera Obscura przeniósł się do Torunia?
- Właściciel tego festiwalu nie wystąpił do miasta o środki. Zresztą teraz mamy obywatelskie zarządzanie kulturą, działa Obywatelska Rada Kultury i dzisiaj obowiązują przejrzyste procedury. Kiedyś prezydent decydował.
- Horodelska miała być cała utwardzona – to obiecał poprzedni prezydent – tymczasem tylko 500 m zrobiono. Boczne uliczki utwardzone, a główna nie – czujemy się oszukani, ale to nie do pana pretensja!
- Ktoś obiecał i nie zrobił. Ja jeśli obiecam, to zrobię. Nigdy nie okłamuję. Mogę obiecać, ale tylko w ramach tego słupka około 300 mln zł przewidzianych na inwestycje. Zawsze mówię prawdę, choćby była najtwardsza. 10 mln jest do dyspozycji mieszkańców Bydgoszczy. Wiem, że nie starczy na wszystko, ale punkt po punkcie można realizować.
- Bydgoszcz została wielokrotnie oszukana przez Toruń. Toruń się rozwija dobrze, ale pieniądze powinny być dzielone na równych prawach.
- Dziękuję za to pytanie. Wielokrotnie o tym mówiłem. Radni mnie wspierają, ci miejscy. Zgadzam się, że pieniądze powinny być dzielone proporcjonalnie do liczby mieszkańców.
- Ścieżka rowerowa pod trasą uniwersytecką to ponury żart. Kto jest odpowiedzialny za to dzieło sztuki budowlanej?
- Nie chcę weryfikować tego i tej odpowiedzialności szukać. To jest szukanie trupa w szafie. To nie ma dzisiaj dla mnie znaczenia. Uruchomimy procedurę i w ciągu dwóch lat uzupełnimy ten most o podwieszoną ścieżkę rowerową i pieszą.
- Przystanek kolejowy na Błoniu.
- To część dużego projektu BiT City. Samorząd województwa wykona go w części kolejowej, miasto w części drogowej.
- O zmianie systemu wywozu odpadów komunalnych:
- Na tle kraju, poradziliśmy sobie bardzo dobrze. Brakowało pojemników, bo potrzeba ich było więcej i firmy nie wyrabiały się z ich produkcją. Prezes ProNatury notuje państwa uwagi, zresztą ten który nowy system przygotowywał i wdrażał na początku już nie jest prezesem. W nowym systemie chodzi o to, by nie było dzikich wysypisk w mieście.