Prezydent Rafał Bruski przygotuje apel do polskiego rządu o rezygnację z uchwalenia projektu ustawy "o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących" do zaakceptowania przez Radę Miasta Bydgoszczy. Prezydent razem z dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej Anną Rembowicz–Dziekciowską przygotowywaną „specustawę” mieszkaniową poddał dzisiaj podczas konferencji prasowej ostrej krytyce.
Projekt ustawy "o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących" przygotowany w Ministerstwie Infrastruktury mający na celu zrealizowanie obietnic Prawa i Sprawiedliwości budowy "tanich mieszkań", które byłyby dostępne dla osób nie dysponujących wystarczającymi dochodami, mocno krytykowany jest m.in. przez samorządy, środowiska urbanistyczne, ruchy miejskie. Dzisiaj do krytyki projektu ustawy dołączył prezydent Rafał Bruski. - Te regulacje, które są proponowane zupełnie nie licują z dotychczasowym ładem, który tworzymy w mieście i jednoosobowymi decyzjami, bez szerokich analiz, ten ład po prostu bardzo szybko zniszczą - przestrzegał Bruski. Prezydent wskazał, że w bydgoskiej Miejskiej Pracowni Urbanistycznej przyszłość miasta zapisywana jest kilkadziesiąt lat naprzód, bydgoska rada uchwaliła studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla całego miasta, a wiele jego obszarów ma uchwalone miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego i chaotyczne decyzje inwestycyjne, wypracowany w mieście ład przestrzenny, wywrócą do góry nogami. Rafał Bruski wskazał, że miasto się rozwija, aktualne są decyzje o zezwoleniu na budowę 3 tys. mieszkań, a na kilka tysięcy kolejnych mieszkań lokalizacje są w przygotowaniu. Prezydent Bydgoszczy wytknął premierowi Mateuszowi Morawieckiemu brak konsekwencji. - Premier w wygłoszonym exposé przekonująco mówił o chaosie w zakresie urbanistyki, a zapisy specustawy idą w przeciwnym kierunku. Urbanistyka jest postawiona na drugim miejscu, albo na ostatnim miejscu, a najważniejsze jest to, aby budować, budować i budować, bez względu na miejsce - krytykował Bruski i jako przykład możliwego zaburzenia ładu przestrzennego podał możliwość, która byłaby zgodna z postanowieniami projektu ustawy, wybudowania osiedla mieszkaniowego w samym centrum Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. - Standardy ustawy są dziwne, cofają nas o kilkadziesiąt lat - podsumował Bruski i wskazał, że rzeczywistą przyczyną braku zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych (ograniczonej podaży) jest ograniczony popyt, który ma związek z możliwościami finansowymi potencjalnych nabywców, a nie jak twierdzą autorzy projektu zbyt duże ryzyko inwestorskie, występujące wskutek istniejących barier administracyjnych.
Do projektu ustawy dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej Anna Rembowicz–Dziekciowska przesłała do Warszawy cały katalog uwag w ramach zarządzonych przez Ministerstwo Infrastruktury konsultacji społecznych. Szefowa MPU wskazała, że skutek ustawy, gdyby ona weszła w życie, będzie odwrotny od zamierzonego: zamiast przyspieszenia procesu inwestycyjnego, spowolni go, dla inwestorów procedura nie skróci się, a wydłuży. - Projekt jest niekorzystny dla wszystkich, przez uznaniowość decyzji wojewody wywoła konflikty społeczne, wywołała chaos prawny, kompetencje wojewody i samorządu będą się nakładać, a prawo powinno być czytelne - wyliczyła podstawowe mankamenty projektu dyr. Rembowicz–Dziekciowska.

Dyrektor MPU Anna Rembowicz–Dziekciowska i prezydent Rafał Bruski. Fot. Jacek Nowacki