Prezydent Rafał Bruski spotkania z mieszkańcami Bydgoszczy rozpoczął od dzielnic okręgu wyborczego Błonie, Górzyskowo, Szwederowo we wtorek, 12 listopada. Dwa dni później przyjechał do Starego Fordonu.

Scenariusz wszystkich spotkań jest identyczny. Najpierw przez dwie godziny mieszkańcy mogą zgłaszać swoje problemy dyrektorom wydziałów Urzędu Miasta lub kierownictwu spółek komunalnych, a potem z mieszkańcami spotyka się prezydent. Podobnie jak na pierwszym spotkaniu na początku Rafał Bruski mówił o ogólnej sytuacji Bydgoszczy, w szczególności uwarunkowaniach wynikających z budżetu miasta. Przypomniał, że według jego wyliczeń spełnienie wszystkich potrzeb i oczekiwań mieszkańców kosztowałoby 7 mld zł, gdy tymczasem miasto na inwestycje przeznaczać może rocznie około 300 mln zł. Ten stan niedoboru powoduje, że trzeba dokonywać wyborów i decydować się na zaspokajanie potrzeb najważniejszych.

Prezydent przypomniał o dwóch głównych swoich priorytetach: młodzi mieszkańcy miasta i miejsca pracy oraz sprawna infrastruktura. – Największym zagrożeniem dla naszego miasta jest demografia. Obok Łodzi jesteśmy najbardziej wyludniającym się i starzejącym się miastem – powiedział.

Na spotkaniu w Fordonie prezydent Bruski często zachęcał zebranych do większego udziału w zmienianiu Bydgoszczy, wykorzystując do tego dwa zaproponowane przez siebie programy: 5/6 ? w ramach którego poprzez rady osiedlowe mogą oni wpłynąć na cel wydania 5 mln zł rocznie w 6 okręgach wyborczych, na które podzielone jest miasto, a także 25/75 ? w ramach tego programu jeśli mieszkańcy zgromadzą sumę pieniędzy odpowiadającą 25% wartości jakiejś inwestycji ? miasto dołoży resztę. Prezydent mobilizował również uczestników do bezpośredniego oddania głosu na specjalnie przygotowanych kartach, który byłby odpowiedzią na pytanie, jakie inwestycje należałoby realizować w pierwszej kolejności.

Mieszkańcy najczęściej zgłaszali problemy związane z fatalnym stanem dróg i chodników (ul. Bydgoska), zapuszczonym i zarośniętym parkiem Milenijnym, domagali się instalowania większej liczby kamer w miejscach, gdzie jest niebezpiecznie.

Z niedowierzaniem przyjęto zapowiedź rewitalizacji Starego Fordonu. Przygotowane przez Miejską Pracownię Urbanistyczną tablice z wizualizacjami rewitalizacji starej części dzielnicy i nabrzeży Wisły stały u wejścia do sali gimnastycznej. Zarzucono, że były już takie plany, ale nic z nich nie wyszło i z każdą zmieniającą się władzą powstają nowe projekty. – Największe zło to obiecywać – replikował Rafał Bruski. – Odważyłem się te projekty pokazać, bo w projekcie budżetu są zapisane na to środki – 1,5 mln zł. Nie wiem, co da się za to zrobić, ale to jest dużo pieniędzy – argumentował. – Nigdy w budżecie miasta, przynajmniej w ostatnich latach, nie było środków na wykonanie czegokolwiek, tylko na koncepcje. Tu jest uruchamiane zadanie inwestycyjne, które będzie wykonane. Tyle lat pan czekał, a mam nadzieję, że kilka lat pan poczeka i z satysfakcją się znów spotkamy – przekonywał prezydent mieszkańca, który twierdził, że dużo się mówi, ale realizacji nie można się doczekać.

- Mamy dzisiaj do państwa woli i dyspozycji 10 mln zł. 5 mln łatwiejsze i 5 mln trudniejsze. Ale to od państwa zależy na co je wydamy – odwołał się przy tej okazji również do swoich propozycji programowych 5/6 i 25/75. – Ja jestem tylko wykonawcą woli tej części mieszkańców, którzy decydują bezpośrednio. Nie dyskutuję. Wykonuję. Nie udowadniam, że coś jest bardziej, a coś mniej potrzebne. Dlatego zachęcam do głosowania, bo im więcej osób czegoś się domaga, to tym bardziej jest to potrzebne – zaapelował prezydent Rafał Bruski.

Więcej zdjęć ze spotkania w Fordonie można zobaczyć: TUTAJ