Niewątpliwymi entuzjastami podpisanego porozumienia są ? marszałek województwa Piotr Całbecki oraz prezydent Torunia Michał Zaleski. Obaj panowie dali temu wyraz w okolicznościowych przemówieniach i wystąpieniach medialnych. Zadowolenia nie kryje również prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, który podczas uroczystego podpisania porozumienia w Ostromecku w swoim przemówieniu powiedział: – Podczas dzisiejszego, historycznego spotkania 25 samorządowców podpisze deklarację o tym, że chcemy współdziałać dla dobra naszych mieszkańców i realizować jak najlepsze projekty. Każdy, kto był na piątkowej Sesji Rady Miasta Bydgoszczy wie o tym, jak wiele emocji budził ten proces. Tym samorządowcom, którzy trzymali kciuki za rozsądek pragnę serdecznie podziękować. Wasze wsparcie było bardzo istotne. Dzisiaj symbolicznie podpisujemy dokument o naszej współpracy.

Natomiast krytyczny w sprawie podpisanej umowy jest przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy Roman Jasiakiewicz, który spotkał się dzisiaj z dziennikarzami. Powiedział przede wszystkim, że szanuje demokratyczną decyzję radnych w sprawie wyrażenia zgody na zawarcie ?Porozumienia w sprawie realizacji Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych dla Bydgosko-Toruńskiego Obszaru Funkcjonalnego?. Przypomnijmy, że głosowanie w tej sprawie zakończyło się rezultatem: 14 głosów za, 13 przeciw i 1 wstrzymujący się. Uchwała zatem uzyskała poparcie radnych ledwie, ledwie. Co nie zmienia faktu, że obowiązuje. – To jest zwycięstwo marszałka województwa i prezydenta Torunia ? mówił dziennikarzom Roman Jasiakiewicz.

Przypomniał również, że radni pochopnie unieważnili wcześniejszą uchwałę w sprawie ZIT z dnia 29 stycznia 2014 roku; uchwałę, która upoważniała prezydenta do podpisania porozumienia w sprawie ZIT na korzystnych dla Bydgoszczy warunkach, między innymi uwzględniających demograficzny potencjał naszego miasta i jego metropolitalne aspiracje.

Roman Jasiakiewicz opowiedział też dziennikarzom o okolicznościach wokół spotkania prezydenta Rafała Bruskiego z minister Elżbietą Bieńkowską, podczas którego prezydent przystał na nowe warunki umowy w sprawie ZIT. Otóż tuż przed wyjazdem prezydent, zdaniem Jasiakiewicza, deklarował, że w wypadku niekorzystnych dla Bydgoszczy rozwiązań proponowanych przez Elżbietę Bieńkowską oraz marszałka Całbeckiego i prezydenta Torunia Zaleskiego, którzy również w spotkaniu w Warszawie brali udział, on, Rafał Bruski opowiada się za referendum. Prezydent sformułował nawet pytanie referendalne: – Czy jesteś za narzuconą odgórnie przez polityków Platformy współpracą między Toruniem a Bydgoszczą?

Przyznajmy, że pytanie zaskakujące, zważywszy na to, że Rafał Bruski jest politykiem Platformy.

Roman Jasiakiewicz podzielił się też z dziennikarzami swoimi refleksjami na temat przebiegu uroczystego podpisania porozumienia. Mówił, że raziła go euforyczna radość niektórych uczestników uroczystości. – Cieszyli się nawet ci, którzy nie dostaną pieniędzy ? mówił Jasiakiewicz. I wyjaśniał, że podpisanie umowy gwarantuje mniejszym gminom życzliwość marszałka przy podziale naprawdę poważnych kwot będących w dyspozycji marszałka. Przewodniczący rady wyjaśniał, że marszałek dysponuje aktualnie ponad 2 miliardami euro, którymi będzie dysponował, a tymczasem budżet ZIT to zaledwie 600 milionów złotych. Przewodniczący pospiesznie policzył, że owe 600 mln należy podzielić przez 25 gmin, sygnatariuszy porozumienia i jeszcze konieczne jest uwzględnienie tego, że ZIT będzie realizowany przez 7 lat – Nietrudno policzyć, że to daje na jedną gminę 4 ? 5 mln zł rocznie, co w przypadku Bydgoszczy nie jest znaczącą sumą – dowodził Jasiakiewicz. Uważa on jednak, że waga ZIT zawiera się w doprecyzowaniu i udzieleniu metropolitalności Toruniowi, co marginalizuje Bydgoszcz. Odnosząc się do roli w negocjacjach wokół ZIT byłego ministra finansów, a dziś lidera listy wyborczej PO do europarlamentu Jacka Rostowskiego, Jasiakiewicz żartował: – To porozumienie jest korzystne dla Bydgoszczu…

Przewodniczący Jasiakiewicz domagał się stosowania przez marszałka przejrzystych procedur finansowania przedsięwzięć w województwie. Zarzucił marszałkowi, że nie stosuje zasady komplementarności w rozdziale pieniędzy – czym faworyzuje inwestycje toruńskie wbrew zdrowemu rozsądkowi i interesom województwa. Jako przykład takich chybionych i niekomplementarnych inwestycji podał Jasiakiewicz budowę hali sportowej na Jachrance. Marszałek wydał na tę inwestycję 75 mln złotych. Inny przykład owego braku komplementarności, to, zdaniem Jasiakiewicza, budowa Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu. W Bydgoszczy są olbrzymie zasoby dzieł sztuki współczesnej, której ze względów wystawienniczych nie można wystawiać ? tymczasem marszałek zamiast zainwestować właśnie w owe zasoby zbudował Centrum w Toruniu. Jasiakiewicz twierdzi, że te działania są próbami – na siłę – jak się wyraził ? kreowania rangi Torunia.

Podsumowując Roman Jasiakiewicz stwierdził, że jest zbulwersowany postawą prezydenta Bydgoszczy, który jechał do Warszawy w bojowym nastroju, a wrócił uległy.