Dzisiaj odbyła się w Bydgoszczy pierwsza manifestacja, która została określona jako legalna. Podczas wydarzenia przemawiał m.in. Rafał Bruski. Kiedy policja podjęła próbę interwencji, spotkała się z kontrą prezydenta Bydgoszczy. Krótki wykład na temat wolnych mediach wygłosił Józef Herold, były redaktor naczelny "Gazety Wyborczej w Bydgoszczy".
Środowiska, które dotąd protestowały pod hasłami "wolnych sądów", "wolnych mediów", Strajku Kobiet, feministycznymi, solidarności z Unią Europejską, tolerancji, zorganizowały dzisiaj wiec na Starym Rynku. Manifestacja została określona jako "pierwsze w Polsce w 2021 zarejestrowane zgromadzenie uliczne powyżej 5 osób!".
"Nasze wolności obywatelskie, praworządność, równość wobec prawa, wolność mediów są dotkliwie naruszane lub zagrożone. Obywatelki i obywatele są prześladowani, bici zastraszani, oszukiwani. Rząd jest przeciw nam, więc my jesteśmy przeciw takiemu rządowi. Polska musi być wolna!" - uzasadnili powód zorganizowania manifestacji organizatorzy.
Prowadzący zgromadzenie poinformował, że organizatorem wydarzenia jest Brygada Ulicznej Opozycji i wskazał powody jego organizacji. - Spotykamy się dlatego, że nie akceptujemy polityki Kaczyńskiego, nie akceptujemy tego, ze rządzi on krajem poprzez konflikt, rządzi krajem poprzez korupcję i chaos prawny, ogranicza prawa obywatelskie, niszczy sądy, niszczy prokuraturę, niszczy policję, niszczy media i niszczy całą naszą demokrację, ponieważ ostatnie nasze wybory prezydenckie nie były w pełni demokratyczne - wyliczał i dodał: - Nie jest to demonstracja sensu stricto Strajku Kobiet, ale przyłączamy się również do postulatów Strajku Kobiet. Łączymy się z kobietami - zadeklarował lider zgromadzenia.
Przemówienia nastąpiły po minucie ciszy dla uczczenia pamięci tragicznie zmarłego Jana Lityńskiego.
Pierwszy, do ponad 40 organizatorów, uczestników manifestacji i dziennikarzy przemówił Rafał Bruski. Prezydent Bydgoszczy postanowił wyróżnić kilkunastu policjantów, którzy stali w oddali. - Panowie policjanci, jeżeli chcecie, to zapraszam bliżej, będą lepsze ujęcia - zaprosił funkcjonariuszy do zajęcia miejsc na pierwszym planie manifestacji, a nie na jej opłotkach.
Rafał Bruski przywołał art. 57 konstytucji zapewniający wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. - Zgodnie z tymże artykułem konstytucji, jakże łamanej w wielu obszarach przez tych, którzy sprawują władzę, dzisiaj możemy tutaj się legalnie spotkać. Potwierdził to wyrok sądu, który nie ukarał tych, którzy te pseudo-prawo tworzą - podkreślił Bruski, tymi słowy przywołując wyrok sądu karnego w Krakowie, który uznał, że politycy PiS nie będą ścigani za ewentualne złamanie obostrzeń podczas obchodów rocznicy smoleńskiej na Wawelu. - Ci, którzy rządzą krajem chcą za nas o wszystkim decydować. To jest zupełne zaprzeczenie tego, o co Polska i między innymi świętej pamięci pan Lityński walczyli, aby podmiotowo traktować każdego człowieka i każdy człowiek mógł decydować o swoim życiu - mówił prezydent Bydgoszczy, wskazując, że jest coraz więcej obszarów zawłaszczanych przez władzę. Jako przykład podał zamiar przejęcia przez państwo służby zdrowia, a także ustalenia nowego spisu lektur obowiązkowych przez ministra edukacji. Prezydent Bydgoszczy wezwał do uczestnictwa w spotkaniach takich jak dzisiaj, podczas których walczy się o wartości.
O stanie praworządności i represjonowaniu sędziów mówił sędzia Sądu Rejonowego w Bydgoszczy i członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” Jakub Kościerzyński. - W Polsce mamy zagrożenie praworządności na poziomie systemowym - stwierdził sędzia Kościerzyński i dla uzasadnienia tak postawionej tezy przywołał akty podjęte przez organy Unii Europejskiej. - Ta władza postawiła sobie za cel przejęcie sądownictwa i prokuratury oraz pełne upolitycznienie sądownictwa i prokuratury - wskazał Kościerzyński.
Nagle, podczas wystąpienia sędziego Kościerzyńskiego rozległ się emitowany z policyjnego megafonu komunikat, znany uczestnikom z poprzednich "nielegalnych" demonstracji: "Uwaga, uwaga, policja informuje, mamy stan epidemii. Pozostając w tym miejscu narażasz na niebezpieczeństwo zakażenia siebie i innych" i dalej mówiący o obostrzeniach stanu epidemii i wzywający do pozostania w domu.
Na podjętą przez policję interwencję zareagował prezydent Rafał Bruski. - Kieruję te słowa do dowodzącego policyjną akcją, która tutaj jest. Mój pracownik wydziału zarządzania kryzysowego poinformował mnie, że to zgromadzenie jest uznane jako nielegalne i że się rozejdziemy. W związku z tym, jeżeli odwagę ma dowodzący akcją, zapraszam tutaj, niech się przedstawi z imienia i nazwiska, niech poda podstawę prawną po to, abyśmy mogli go poznać. Przejdzie pan do historii - zachęcał policyjnego dowódcę Bruski, dodając, by policyjny dowódca nie chował się za plecami urzędnika.
Dowodzący policyjną akcją nie podszedł jednak do mikrofonu. Wiec był kontynuowany, a policja przestała nadawać komunikat ostrzegawczy. W imieniu środowiska adwokackiego przemówiła Dorota Brejza z Izby Bydgoskiej. - Od kilku lat, codziennie, metodycznie, krok po kroku, po kawałku odbierana jest nam praworządność. Ten fundamentalizm ma tak naprawdę bardzo wiele twarzy. To jest twarz represyjnej ustawy wobec kobiet, to jest twarz upadłego Trybunału Konstytucyjnego, nieistniejącego trójpodziału władz, to jest w końcu twarz upolitycznionej prokuratury i politycznej policji w służbie partii - wyliczała Brejza.
Do zabrania głosu w imieniu dziennikarzy prowadzący zaprosił Józefa Herolda, byłego redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej w Bydgoszczy". - Co to są media wolne, media niezależne? - pytał Herold i udzielił odpowiedzi: - Najprościej byłoby powiedzieć, ze to są takie media, które służą społeczeństwu, a nie władzy - stwierdził i dodał, że władza chce mieć kontrolę nad mediami. Herold uznał, że wielkim posłannictwem wolnych mediów jest zapewnienie społeczeństwu dostępu do wiedzy. - Żyjemy w kraju, w którym teraz 25% ludzi mówi, że koronawirus to jest ściema i spisek, co czwarty. Jacek Kuroń w takich razach mówił: "Szkoła, durniu, szkoła!". Dlatego potrzebna jest wiedza i od tego są wolne media. Nie tylko żeby dyscyplinować, ale także żeby uczyć, uczyć demokracji i żeby ją przestrzegać. Wolne media nie są po to, żeby opisywać łamanie prawa, ale żeby nie dopuszczać do łamania prawa. A wiosna przyjdzie. Musimy jej tylko pomóc - zakończył krótki wykład Józef Herold.