Protestujący uważają rozpowszechnianie idei seksedukacji za zorganizowaną demoralizację dzieci i młodzieży. W swym oświadczeniu Prawica Rzeczypospolitej powołuje się na polskie prawo, w której jest zapisany szacunek dla chrześcijańskiego systemu wartości. Nowoczesne programy edukacyjne jednoznacznie mu zaprzeczają. Podważają hierarchię, w której miłość jest ważniejsza od seksu oraz niedopuszczający wyjątków model rodziny jako związku małżeńskiego jednej kobiety i jednego mężczyzny. Protestujący są zdania, że należy dzieci wspierać w rozwoju tożsamości płciowej. Natomiast w idei nowoczesnej edukacji seksualnej dostrzegają zagrożenie dla normalnego przebiegu tego procesu. Nie chcą, aby eksperymentowano na ich dzieciach. Protestują w obronie własnych potomków oraz obronie społeczeństwa, dla którego zagrożeniem jest “promowanie demoralizacji”. Opowiadają się za edukacją seksualną, w której seks jest następstwem miłości.

Jako pierwszy głos zabrał radny Marek Gralik. – Ministerstwo Edukacji Narodowej wręcz zachęca wychowawców seksualnych, tzw. seksedukatorów, aby wchodzili do szkoły, a szkoły, żeby były dla nich otwarte. Inny przedstawiciel rządu idzie jeszcze dalej. Pani Małgorzata Fuszara, która jest pełnomocnikiem rządu ds. równego traktowania domaga się, żeby szkoły były otwarte dla seksedukatorów. Ona wręcz domaga się, żeby do tych szkół można było wprowadzać edukatorów homoseksualnych i transseksualnych. Nasz protest jest kierowany do rządu. Ale ten nowy rok szkolny mógłby zacząć się spokojnie, normalnie. Bo przecież mamy w programach szkół przedmiot “Wychowanie do życia w rodzinie”. Następnie radny wskazywał na dobre wykształcenie osób prowadzących ten przedmiot. Zasugerował, że rząd najwidoczniej nie ufa własnej kadrze nauczycielskiej.

- Na koniec chciałbym powiedzieć, że w moim programie, który wkrótce zostanie upubliczniony, jest zdanie mówiące o tym, że dołożę wszelkich starań, aby bydgoskie szkoły były wolne od seksedukatorów. Dołożę wszelkich starań, żeby informacja o tym, że to rodzice mają prawo zadecydować, co wolno, a co nie, do wszystkich dotarła. Musimy zadbać o nasze dzieci. Bo jeżeli my o nie nie zadbamy, to zrobi to ktoś inny – zakończył przemówienie Mark Gralik.

Krystian Frelichowski zwrócił uwagę na pewną niekonsekwencję. W wyniku kontroli, kuratorium stwierdziło, że w 8 na 12 przedszkoli, w których był prowadzonych program “Równościowe przedszkole”, nie uwzględniono prawa rodziców do zaznajomienia się z treściami zawartymi w programie. A więc kuratorium wykazało nieprawidłowości względem obowiązującego w Polsce prawa. Z drugiej strony Ministerstwo Edukacji Narodowej stwierdziło, na podstawie opinii kuratorów oświaty, że program jest prowadzony zgodnie z obowiązującym prawem. – Więc ja pytam – kto kłamie? Czy kuratorium, czy ministerstwo?

Wojciech Kowalski z Prawicy Rzeczypospolitej odczytał oświadczenie tej organizacji: – Mimo ubiegłorocznych ogólnopolskich protestów, rząd premiera Tuska nadal akceptuje antywychowawcze zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia. Rząd nie tylko współpracuje z organizacjami homoseksualnymi, ale wręcz zachęca je do działalności w szkołach. Większość rządowa odrzuciła w Sejmie obywatelską inicjatywę referendum w sprawie obniżenia wieku szkolnego. Rodzicom odmówiono prawa głosu w sprawie bezpośrednio dotykającej ich praw i kształtu życia rodzinnego.

Reprezentujący Solidarnych 2010 Maciej Różycki dał upust swojej złości: – Chciałbym powiedzieć pani minister oraz wszystkim państwu, którzy myślą, że lepiej niż ja i moja małżonka są w stanie wychować moje dzieci: Łapy precz! Bo poucinam!