Czas - od niego nie ma ucieczki. To nasz towarzysz, z którym trzeba się “dogadać”, żeby normalnie funkcjonować. I choć jest nieubłagany, to jednak jak się dobrze zorganizujemy, mamy szansę, aby zawsze znaleźć chwilę dla siebie. W niektórych sytuacjach jednak determinuje wszystko - jest wyznacznikiem porządku. Tak jest na pewno w pracy, ale czy jesteśmy pewni, że w naszej firmie właśnie w ten sposób to wygląda? Czy rejestracja czasu pracy, którą stosujemy, jest rzeczywiście na miarę XXI wieku?

Gdy goni nas czas...

To bardzo ważne pytanie dla każdego właściciela firmy. Jak mówi znane powiedzenie: czas to pieniądz - im więcej go mamy, tym mamy większe możliwości. Ale nie chodzi tylko o to, by było go dużo, bo bardziej liczy się to, jak go spożytkujemy. Niektórzy ludzie mają go aż nadto i stwierdzają, że przecież zadanie, które można wykonać teraz, zrobi się później. Czasu starczy - mawiają, a później się okazuje, nie tylko jest go za mało - nie ma go w ogóle! Jeśli takie odkładanie występuje w organizacji, to nie wróży to dobrze, bo może szybko doprowadzić do poważnych kłopotów. Jak się jednak okazuje, nie to jest największym problemem…

Papierowe listy obecności to przeżytek

W wielu firmach czas pracy traktowany jest dość luźno, a to dlatego, że nikt tak naprawdę tego nie kontroluje. Dlaczego tak się dzieje? Wszystko przez tradycyjną, niesprawdzającą się w żaden sposób rejestrację czasu pracy. Istnieją papierowe listy obecności, na które każdy pracownik powinien się wpisywać, ale nie ma możliwości, by zweryfikować, czy podawane godziny wejścia, wyjścia czy przerwy są prawdziwe. Nie da się też ocenić, czy pracownicy uwzględniają spóźnienia i inne zdarzenia wpływające na czas pracy. Podawane dane są więc zwykle szacunkowe, a ich prawdziwość zależy od uczciwości pracowników.

Wiele firm traci przez to finansowo, ale i czasowo. Z jednej strony, pracownik, który manipuluje listą, a więc w rzeczywistości jest krócej w pracy, nie jest na tyle wydajny, by firma mogła to poczuć. Z drugiej strony - dział kadr, który rozlicza te listy, ma bardzo dużo pracy, a przecież czekają inne zadania. Na szczęście jest prosty sposób, by zmienić ten stan!

Nie umknie żadna sekunda

Rejestracja czasu pracy powinna być w pełni zautomatyzowana, elektroniczna, intuicyjna i łatwa w obsłudze. Tak właśnie prezentuje się aplikacja inEwi, dzięki której dokładnie skontrolujesz każdego pracownika. Monitoruje spóźnienia, nadgodziny, nieobecności, a także - co równie istotne - ułatwia rozliczanie. Nie musimy się obawiać nieuczciwych pracowników, a także tego, że zatrudnieni w dziale HR będą zaabsorbowani pracą, którą może wykonać ten sprytny program.

Dla firmy to jak ożywczy oddech, szansa na nowe otwarcie. Warto iść z duchem czasu i wybrać to rozwiązanie na miarę XXI wieku. Dla zainteresowanych polecamy również artykuł pt. “Jak powinien działać system rejestracji czasu pracy?”.