Przeciw likwidacji Działu Utrzymania Czystości i Transportu Wewnętrznego Szpitala Uniwersyteckiego im. dr. Antoniego Jurasza i przekazania około 300 pracowników firmie outsourcingowej protestują solidarnie wszystkie związki zawodowe działające na terenie szpitala. Pracownicy szpitala przywitali członków Rady Społecznej pikietą i transparentem z dramatycznym apelem: Nie sprzedawajcie nas za 5 zł!
Przypomnijmy, że Rada Społeczna ma głównie rolę doradczą i opiniotwórczą. Wyraża ona swoje stanowisko w uchwałach. Dyrektorowi szpitala przysługuje prawo do odwołania się od uchwały rady do rektora UMK za pośrednictwem prorektora ds. Collegium Medicum UMK. Obradom Rady Społecznej przewodniczy prorektor prof. dr. hab. Jan Styczyński.
Dzisiejsze obrady miały dość dramatyczny przebieg. Związkowcy zdecydowanie przeciwstawiali się pomysłom dyrektora Jacka Krysia. Poparcia udzielił Krysiowi natomiast prorektor Jan Styczyński, czym odrobinę zaskoczył związkowców, bowiem wydawało się im, że jeszcze wczoraj rozumiał ich argumenty i zdawał się przychylać do stanowiska związków zawodowych.
Obrady trwały ponad trzy godziny. Halina Peplińska ze Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych uważa, że dyrektor Kryś nie był przygotowany do spotkania i jego poważnym błędem było zaniechanie wcześniejszych rozmów z pracownikami i związkami zawodowymi. Peplińska twierdzi również, że wprowadzenie firmy outsourcingowej może być niebezpieczne dla szpitala i może nieść ze sobą zagrożenie epidemiologiczne. Podobne zastrzeżenia ma również przewodniczący komisji zakładowej NSZZ ?Solidarność? Zbigniew Job. Krytycznie o pomyśle dyrektora wypowiada się również członkini Rady Społecznej Ewa Kowalska: – Część szpitali w naszym województwie zrezygnowała z usług firm zewnętrznych. Nie pamiętam kiedy, ale Biziel zrezygnował na początku lat dwutysięcznych. Nie wiem też, czy dyrektor skalkulował koszty odpraw dla pracowników, koszty ewentualnych kar za nieprzestrzeganie reżimu sanitarnego.
Dyrektor szpitala Jacek Kryś trwał przy swoich argumentach ekonomicznych.
Głosowanie nad uchwałą zakończyło się wynikiem dość sensacyjnym: czterech członków rady było za przyjęciem uchwały, a czterech przeciw. Uchwała zatem nie uzyskała wymaganej zwykłej większości głosów. Należy się zatem spodziewać, że związkowcy uzyskali czas na dalsze negocjacje, a dyrekcja na ponowienie próby przyjęcia uchwały.