Zawisza nie wykorzystał szansy na odrobienie dwóch punktów po wczorajszych remisach Wisły Płock, Arki Gdynia i Zagłębia Sosnowiec. Bydgoszczanie dzisiaj w Legnicy też zremisowali.

Od początku mecz był wyrównany. Zespół Ryszarda Tarasiewicza walczy o utrzymanie w lidze i postawił Zawiszy trudne warunki do gry. Zawisza przetrwał okres przewagi gospodarzy, choć gdyby Tadas Labukas miał więcej szczęścia w 10 min. gry jego mocny szans mógł otworzyć wynik. Na szczęście chybił.

Zawisza z dobrej strony pokazał się w 19 min. Michalik zagrał przed polem karnym do Angielskiego, ten przelobował defensywę gospodarzy, a Danielak w widowiskowy sposób strzelił przewrotką, ale piłka o centymetry minęła słupek z zewnętrznej strony. W 27. min. mocny strzał głową Kamila Drygasa pewnie obronił dobrze ustawiony Paweł Kapsa.

W 33 min. indywidualną akcję zainicjował Forsell. Po sparowaniu jego strzału przez bramkarza Zawiszy okazję sam na sam zmarnował Łobodziński! 10 minut później Sapela był już bezradny. Artjunin z kilku metrów wpakował piłkę do bramki, dobijając wybroniony przez Sapelę strzał Gancarczyka.

O ile pierwsza połowa nie zachwyciła w wykonaniu bydgoszczan, po przerwie zasłużyliby na więcej pochwał… gdyby poprawili skuteczność. W 50 min. Kamiński dośrodkowywał z rzutu rożnego wprost na głowę Stawarczyka. Ten, z trzech metrów zamiast wpakować piłkę do siatki, trafił w słupek.

Zawisza wyrównał w 55 min. Po dośrodkowaniu Gala Arela do piłki dopadł Karol Angielski i strzelił w róg bramki Kapsy. Gospodarze reklamowali spalonego, ale napastnik Zawiszy gola zdobył zgodnie z przepisami. W momencie podania dwaj inni piłkarze Zawiszy byli na offsajdzie.

Zawisza mógł objąć prowadzenie w 63 min., ale Igumanović zmarnował okazję. Wychodząc na pozycję na wprost Kapsy, zamiast strzelać, nie opanował piłki, która odbiła się od jego nogi wprost w ręce Kapsy. Dwie minuty później po zagraniu Arela, Drygas sprytnie zagrał piętą do Smektały, a ten kropnął mocno w niebo.

Najlepszą okazję miał Mica. W zamieszaniu na polu karnym, po nieudanej interwencji Kapsy, doskoczył do piłki na 11. metrze i zamiast do pustej bramki, posłał ją nad poprzeczką!

W 84 min. groźnie zaatakowali gospodarze. Strzał z rzutu wolnego Forsella obronił Sapela, wybijając piłkę na rzut rożny.
Po kornerze w polu karnym Zawiszy się zakotłowało, a od utraty gola uratował bydgoszczan Drygas, wybijając piłkę z linii bramkowej.
Kontratak Zawiszy w 89 min. zaprzepaścił Smektała. Zamiast podawać w pole karne do nadbiegających kolegów, niegroźnie strzelił na bramkę.

W doliczonym czasie gry bohaterem meczu mógł zostać Angielski. Mica sprytnym lobem wyłożył piłkę Angielskiemu na wprost bramki gospodarzy. Gdyby napastnik zachował się tak jak w 55 minucie byłoby 2:1. Jednak strzelił wprost w Kapsę i ten uratował Miedź od straty punktu.

Miedź Legnica – Zawisza Bydgoszcz 1:1 (1:0)
1:0 – Artjunin 42’
1:1 – Angielski 55’

Miedź: Paweł Kapsa – Grzegorz Bartczak, Tomasz Midzierski, Michał Stasiak, Artjom Artjunin, Damian Rasak, Łukasz Garguła, Wojciech Łobodziński, Petteri Forsell, Marek Gancarczyk (71’ Marcin Garuch), Tadas Labukas (88’ Bartosz Ślusarski)

Zawisza: Łukasz Sapela – Sebastian Kamiński, Jean-Yves M’voto, Piotr Stawarczyk, Damian Michalik (54’ Blazo Igumanović), Karol Danielak (27’ Mica), Kamil Drygas, Gal Arel, Jakub Smektała, Sylwester Patejuk (80’ Jakub Łukowski), Karol Angielski.

Żółte kartki: Stasiak (Miedź), Kamiński (Zawisza).