Derbowy mecz z Olimpią był jednym z najsłabszych występów piłkarzy Zawiszy i w pierwszej połowie bydgoszczanie mieli sporo szczęścia, że nie stracili żadnej bramki. Nie było zawodnika gospodarzy, który pokierowałby grą. Dlatego akcje Zawiszy rwały się w środku pola, a gdy udało się im przedostać pod pole karne, to takie akcje nie tylko nie kończyły się celnym strzałem, ale brakowało przede wszystkim podań, które stwarzałyby w ogóle szansę na jego oddanie. Natomiast goście poczynali sobie bez szczęścia.

Pierwsze poważne ostrzeżenie dla defensywy Zawiszy stanowiła akcja gości w 22 min. W zamieszaniu w polu karnym do piłki dopadł Kaczmarek, jednak jego strzał trafił prosto w Stawarczyka. Siedem minut później Węglarz świetną interwencją uratował gospodarzy. W 38 min. Stawarczyk zagrał ręką w polu karnym, ale sędzia nie zakwalifikował tego na rzut karny.
Tuż przed gwizdkiem na przerwę 100-procentową okazję dla gości zmarnował Kłus, który przegrał pojedynek sam na sam Węglarzem. Bramkarz Zawiszy ofiarnie rzucił się pod jego nogi.

Początek drugiej połowy znakomicie ułożył się dla bydgoszczan. W polu karnym sfaulowany został Mica, a Kamil Drygas z jedenastki strzelił, myląc bramkarza, w lewy dolny róg i było 1:0! W 54 min. Drygas mógł wynik podwyższyć, ale po dośrodkowaniu Kamińskiego strzelił szczupakiem efektownie, ale niecelnie.

W 58 min. nie popisał się bramkarz Zawiszy. Po strzale Bartlewskiego, odbił piłkę przed siebie. Wtedy ubiegł go Nildo i celną dobitką dał Olimpii wyrównanie.

Po stracie gola Zawisza miał szanse na wygranie meczu, ale szczęście już opuściło bydgoszczan. W 67 min. Jakub Łukowski trafił w słupek. Olimpia odpowiedziała kontratakiem i wtedy Banasiak przestrzelił tuż ponad poprzeczką.

W doliczonym czasie gry Łukowski mógł strzelić bramkę, ale gdy kopnięta przez niego piłka zmierzała do siatki z linii bramkowej wybił ją Malec.

Remis rozczarował oba zespoły. Olimpia spadła na ostatnie miejsce w tabeli, a dystans trzeciego w tabeli Zawiszy do Arki, która wygrała dzisiaj z Pogonią Siedlce 3:0 i awansowała na pozycję lidera, zwiększył się do 10 punktów. Jutro Wisła Płock gra u siebie z Sandecją i jak wygra, ona będzie pierwsza w tabeli z 11 punktami przewagi. Z drugiej strony z taką grą jak dzisiaj, Zawisza będzie mieć szczęście, jeśli obroni trzecie miejsce w tabeli. Cóż dopiero myśleć o odrabianiu strat do Arki i Wisły, które na wiosnę straciły dotąd solidarnie po 2 punkty. Zawisza “zgubił” ich już 7.

Więcej zdjęć: TUTAJ

Zawisza Bydgoszcz – Olimpia Grudziądz 1:1 (0:0)
1:0 – Drygas (k.) 47’
1:1 – Nildo 58’

Zawisza: Węglarz ? Kamiński, M’voto, Stawarczyk, Danielak, Drygas, Arel (78’ Gajewski), Michalik (62’ Łukowski), Panajotow (46’ Mica), Lewicki, Angielski.

Olimpia: Fabiniak – Ciechanowski, Piter-Bucko, Zitko, Malec, Kaczmarek, Kłus, Smoliński (62’ Kurowski), Bartlewski (85’ Trzepacz), Banasiak (72’ Darmochwał), Nildo.

Żółte kartki: Lewicki, Danielak (Zawisza) oraz Kłus (Olimpia).