Bydgoscy działacze opozycji antykomunistycznej włączyli się do dyskusji na temat przygotowywanej do uchwalenia ustawy, na którą środowisko przez nich reprezentowane czeka ćwierć wieku.

- Byliśmy represjonowani, przeszliśmy przez więzienia, obozy internowania, jak również, bo o tym się zapomina, byliśmy represjonowani pozbawieniem pracy – relacjonował Stefan Pastuszewski, uzasadniając prawo osób represjonowanych do upominania się o ?właściwe miejsce w obecnym systemie prawnym”. Przypomniał też wyniki badań socjologicznych, z których wynika, że duża część osób szykanowanych z powodu poglądów w okresie PRL-u żyje obecnie w gorszych od przeciętnej warunkach materialnych.

Jan Raczycki odczytał stanowisko zarządu Stowarzyszenia Osób Represjonowany w PRL ?Przymierze, którego jest prezesem. Znalazły się w nim m.in. następujące stwierdzenia: ?W obecnej chwili w parlamencie III RP trwają prace nad ustawą, która jedynie garstce najbiedniejszych bohaterów politycznej walki o wolną Polskę przyznać ma doraźną pomoc socjalną, którą i tak wszyscy biedni otrzymują. (?) Wszyscy co mają dochód większy niż 831,15 zł nie otrzymają żadnego dodatku.?

- Bardzo ubolewamy, że podkomisja sejmowa obcięła i tak bardzo skromne dodatki do emerytur przyznane przez senat – wyznał Jan Raczycki, przypominając że senat jednogłośnie, a więc głosami i PO, i PiS, uchwalił projekt ustawy. Prezes ?Przymierza? za nietrafione uznał argumenty o braku pieniędzy: – Widzimy, jak publiczne pieniądze są roztrwaniane przez rządzących, chociażby słynne Pendolino.

Krystian Frelichowski powiązał prace nad ustawą z kalendarzem wyborczym i z chęcią osiągnięcia efektu medialnego: – Według obietnic rządu odpowiednia ustawa miała wejść 4 czerwca ubiegłego roku, ale do czerwca ubiegłego roku nie było żadnych ważnych wyborów. Bydgoski radny Prawa i Sprawiedliwości wyjaśnił, że w ustawie nie chodzi o uprzywilejowanie represjonowanych, ale o wyrównanie poniesionych strat.

- Uczestniczyłem w obradach komisji sejmowej i jestem zbulwersowany – wyznał Edward Andruszko. Sekretarz ?Przymierza? opisał pośpiech towarzyszący uchwalaniu poprawek. Poza tym w obradach uczestniczył tylko jeden poseł PiS, a kilkoro było nieobecnych, co zdaniem bydgoskiego działacza uniemożliwiło przeciwstawienie się forsowanym przez PO poprawkach.