Antoni Tokarczuk, jeden z bohaterów Bydgoskiego Marca 1981, po 1989 roku senator I kadencji i poseł I kadencji polskiego parlamentu, ale i przez prawie 3 lata minister środowiska, skomentował historyczne obchody 40. rocznicy Bydgoskiego Marca. Uczynił to w szczególnej formie - liście skierowanym do prezydenta RP Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego opatrzonym mottem: "Historia sprzed 40 lat ostrzeżeniem dla władz RP dzisiaj!", który opublikował na swoim profilu na Facebooku. Treść listu oburzyła wielu działaczy "Solidarności" i opozycjonistów z czasów PRL.  Poniżej publikujemy "Stanowisko działaczy Opozycji antykomunistycznej skupionych w  Stowarzyszeniu Osób Represjonowanych w PRL ”PRZYMIERZE” w Bydgoszczy".

Stanowisko działaczy Opozycji antykomunistycznej skupionych w  Stowarzyszeniu Osób Represjonowanych w PRL ”PRZYMIERZE” w Bydgoszczy

Po zapoznaniu się z listem otwartym naszego byłego kolegi z Solidarności – Antoniego Tokarczuka do Prezydenta Andrzeja Dudy i Premiera Mateusza Morawieckiego postanowiliśmy jako naoczni świadkowie wydarzeń sprzed 40 lat zabrać w tej sprawie głos.

Uważamy, że kol. A. Tokarczuk zachował się jak urażony i niedoceniony  frustrat. Otóż jego od 40 lat rywal związkowy Jan Rulewski został uhonorowany w 40 rocznicę tzw. Wydarzeń Bydgoskich Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski, a Jego - ”obrońcę Konstytucji i Praworządności” nie odznaczono. Tak się złożyło, że braliśmy udział w tych uroczystościach 19.03.2021 r i byliśmy naocznymi świadkami tego, co ci „obrońcy praworządności i konstytucji” wykrzykiwali w stronę Prezydenta i Premiera. Nie uszanowali nawet Hymnu Państwowego, wulgarnie zakłócając jego śpiew. Kultura osobista nie pozwala nam na powtarzanie tych wulgaryzmów.

Podziwiamy wytrzymałość psychiczną Pana  Prezydenta i Premiera oraz ochraniającą ich Policję.

Według nas policja powinna zdecydowanie pogonić tych zadymiarzy.

A. Tokarczuk użala się nad ciężkim losem „pokojowo” protestującymi  kobietami, jak to rzekomo policja używa wobec nich bezwzględnej przemocy i represji. Porównując obecną policję  do działań milicji, zomo i SB w czasie PRL-u świadczy o tym, że swoją wiedzę o Polsce czerpie wyłącznie z TVN, Gazety Wyborczej i innych antypolskich mediów.

Jako były poseł, były senator z namaszczenia TW „Bolka” Wałęsy, były wojewoda i minister Środowiska w rządzie Premiera Buzka doskonale wie, jak powinien wyglądać dialog i jak rozwiązywać konflikty społeczne. Sam będąc ministrem środowiska w czasie prowadzenia dialogu ze społeczeństwem został wyzwany przez to społeczeństwo i obrzucony jajkami.

Okazał się całkowicie niekompetentnym na tym stanowisku.

Teraz śmie zarzucać Prezydentowi i Premierowi, że nie prowadzą dialogu z frustratami co utracili władzę i wulgarnymi pseudo kobietami?

Kol. Tokarczuk, to właśnie my dopiero teraz czujemy, że żyjemy w wolnej, praworządnej i suwerennej Polsce, chociaż mamy zastrzeżenia do władz RP o brak dekomunizacji i lustracji, ale tu głównym sprawcą i odpowiedzialnym jest TW Bolek-Twój promotor - dokonując z postkomunistami zamachu 4 czerwca 1992 r na Rząd Jana Olszewskiego, który chciał dekomunizację wprowadzić.

Wyrażamy stanowczą dezaprobatę wobec Twojego haniebnego i nieprzemyślanego listu otwartego do Prezydenta i Premiera Rzeczypospolitej Polskiej. Stanąłeś już otwarcie po stronie wrogiej Polsce totalnej opozycji.

za Stowarzyszenie Osób Represjonowanych w PRL”PRZYMIERZE”:     Jan Raczycki – Prezes

Jan Perejczuk  - V-ce Prezes

Andrzej Mazurowicz – członek Zarządu

Ewa Paluszek – członek Zarządu