Rolnicy mieli zamiar wjechać do centrum Bydgoszczy traktorami, ale prezydent Rafał Bruski nie wyraził na to zgody, a jego decyzję podtrzymała wojewoda Ewa Mes. Na wszelki wypadek dróg wjazdowych do miasta pilnowali dzisiaj policjanci, a na rogatkach pojawiły się znaki zakazu wjazdu ciągników rolniczych.
W tej sytuacji rolnicy zostawili traktory, którymi przyjechali, zebrali się w pobliżu Opery Nova i przeszli z flagami do Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. O godz. 13.00 zostali zaproszeni do sali konferencyjnej, gdzie przybyła też wojewoda Ewa Mes.
- Minister rolnictwa Marek Sawicki, funkcjonując według swoich uprawnień, w Brukseli jest słabo słyszany. Tutaj wyraźnie jest potrzebne wsparcie rządu, premiera rządu i prezydenta – stwierdził w swoim wystąpieniu Marian Zubik, przewodniczący Związku Zawodowego Rolnictwa ?Samoobrona?. Jego zdaniem, polskim rolnikom uniemożliwiono rozwijanie produkcji trzody chlewnej na wzór farmerów państw należących do UE. Są teraz zależni całkowicie od kapitału obcego, który przejął przetwórstwo i handel wieprzowiną. Marian Zubik obawia się, że taki sam los jak hodowców trzody chlewnej spotka wkrótce producentów mleka.
- Nieprawdą jest, że oczekujemy pieniędzy – powiedział były poseł ?Samoobrony? Wojciech Mojzesowicz. – Chcemy, żeby instytucje, które działają na rzecz rolnictwa, działały sprawnie – wyjaśnił właściciel gospodarstwa w Gogolinku.
- Drogi Wojtku, doskonale wiesz, że pewnych rzeczy z dnia na dzień nie wprowadzimy – zareagowała na wypowiedź byłego ministra rolnictwa Ewa Mes. Wojewoda poinformowała, że resort rolnictwa do 20 lutego przygotuje odpowiedź na postulaty rolników.
Protestujący domagają się m.in. wypłat odszkodowań za straty wyrządzone w uprawach przez dziki, przywrócenia opłacalności produkcji mleka i trzody chlewnej.
Więcej zdjęć z protestu: TUTAJ