Przeczytałem relację z konferencji prasowej, którą zorganizowali radni wojewódzcy, by skrytykować radosną twórczość Piotra Całbeckiego. Największą jej część zajęła merytoryczna wypowiedź Romana Jasiakiewicza. Bardzo zręcznie punktował słabe punkty w sposobie działania zarządu województwa, którym kieruje marszałek. Właściwie były przewodniczący bydgoskiej rady miasta powiedział wszystko, co było do powiedzenia, ale radni Dorota Jakuta i Andrzej Walkowiak postanowili coś dodać od siebie.

Co sobie myślał radny Jasiakiewicz, przysłuchując się ich wypowiedziom? Mam kilka typów.

– I po co strzepią języki? Tak długo mówiłem, że nikt już nie jest w stanie ich słuchać.

– Dobrze im idzie. Powinni zawsze występować w duecie.

– Można się zrelaksować. Tu na pewno nie ma drugiego dna.