Przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy Roman Jasiakiewicz oficjalnie ogłosił dzisiaj, że nie wystartuje na urząd Prezydenta Miasta Bydgoszczy. Podczas konferencji prasowej powiedział, że zainteresowany jest kandydowaniem na radnego sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego.
- Bydgoszczy jest potrzebny, nie tyle mocny głos, co bezkompromisowe często zachowanie, odważne, także niekoniunkturalne, które to wszystko, co się w sejmiku dzieje, co można uzyskać, będzie mieszkańcom naszego miasta przedstawione – powiedział Jasiakiewicz. Skrytykował przy tym zaangażowanie wszystkich dotychczasowych radnych reprezentujących Bydgoszcz w sejmiku. – Nie przeczę, że zachwycony udziałem bydgoskich radnych w pracach sejmiku nie jestem. Nie powiem o ospałości, tylko o tej ciszy, która nieustannie jest i podziwiam w wielu wypadkach odwagę – w cudzysłowie naturalnie “odwagę” – że nie chcą mówić, nie chcieli mówić za bydgoskimi sprawami, albo głosowali przeciwko Bydgoszczy – wyznał.
Roman Jasiakiewicz podczas spotkania z dziennikarzami przypomniał swoje probydgoskie zaangażowanie w sprawie Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, w trakcie dyskusji nad budżetem Bydgoszczy czy wypowiedzi podczas obchodów urodzin miasta. – Nie robiłem tego pod wybory, jak niektórzy mi zarzucali, czy że każde moje wystąpienie to okołowyborcza gra. Nie! Miałem świadomość i mam ją nadal, że z rozpędem lokomotywy, a torów coraz mniej – będziemy musieli poszukać na których – Bydgoszcz pcha się w kierunku dużego powiatowego miasta. I moim obowiązkiem przez całą kadencję było, w lepszej lub gorszej formie, przedstawiać te zagrożenia. I to czyniłem – stwierdził przewodniczący bydgoskiej rady.
Zapytany jaką zamierza reprezentować partię w sejmiku, odpowiedział, że rozmawiał z kolegami z SLD. – To ta grupa proponowała mi start w wyborach samorządowych w Bydgoszczy. Ja zaproponowałem, że wolałbym startować do sejmiku i jeżeli będzie z ich strony taka wola – to bardzo proszę. Jeżeli nie będzie, to nie będę startował nigdzie – oświadczył. Na pytanie, czy oznacza to, że jak nie z SLD to wcale nie będzie kandydował, sprostował, że: – Albo do sejmiku, albo wcale!