Przewodniczący Roman Jasiakiewicz przypomina premierowi, że podczas kampanii wyborczej, a konkretnie podczas konferencji w Bydgoszczy, w dniu 26 listopada 2010 roku, premier Donald Tusk, tak mówił o S5: … ja chciałem jedną rzecz powiedzieć. Nigdzie nie pojadę, żeby powiedzieć, że zbudujemy drogę albo most, ze świadomością, że tego nie zrobimy. S5 to jest rzecz, która jest dla mnie tak samo ważna jak dla Rafała Bruskiego. Bo to nie jest obwodnica Bydgoszczy. To jest coś, co łączy moje ukochane miasto z Polską, znaczy Gdańsk z Poznaniem (?) Nawet jeśli nie wszyscy wierzą, że kocham Bydgoszcz, to wszyscy wiedzą, że kocham Gdańsk.
Takie oświadczenie premiera wspierające kampanię wyborczą Rafała Bruskiego odczytywane było wówczas jednoznacznie jako poparcie dla budowy S5, tymczasem po wyborach rząd coraz mniej zainteresowany jest budową tej ważnej dla Bydgoszczy arterii komunikacyjnej.
Roman Jasiakiewicz uznał podczas spotkania z dziennikarzami, że zaniechanie prac nad S5 spycha Bydgoszcz w stronę cywilizacyjnej przepaści i cytował swój list do premiera Tuska: ?Bydgoszcz, 8 co do wielkości miasto w Polsce, pozbawione jest połączeń autostradami, drogami ekspresowymi i trasami szybkiego ruchu z miastami wojewódzkimi Ma to niewątpliwy wpływ na rozwój gospodarczy Miasta, na rosnącą skalę bezrobocia (?) Sytuacja ta skutkować może cywilizacyjną zapaścią Miasta.?
Przewodniczący Jasiakiewicz kończy swój list dość desperackim apelem, desperackim, zważywszy dotychczasowe zachowania rządu w tej sprawie: ?Gorąco i serdecznie proszę Pana Premiera o osobiste zainteresowanie się tą kluczową dla Bydgoszczy inwestycją.”