Roman Jasiakiewicz po znakomitym wyniku osiągniętym w wyborach samorządowych 21 października, ląduje na uboczu polityki samorządu województwa.

Roman Jasiakiewicz 21 października w wyborach do sejmiku województwa zdobył 26 379 głosów. Nie był liderem bydgoskiej listy Koalicji Obywatelskiej, ale nie przeszkodziło mu to w osiągnięciu ogromnego poparcia w wyborach. Był to drugi wynik w naszym województwie. Lepszy osiągnął tylko Piotr Całbecki, który był liderem listy toruńskiej.

Poparcie, które uzyskała Koalicja Obywatelska dzięki Romanowi Jasiakiewiczowi i Roman Jasiakiewicz dzięki Koalicji Obywatelskiej z punktu widzenia zasad demokracji nie zostanie skonsumowana. Dla uzasadnienia tego stwierdzenia przyjmuję założenie, które Roman Jasiakiewicz wyłożył w pierwszych wpisach na swoim profilu na Facebooku. Otóż przyjął on taką definicję reprezentacji wyborców w sejmiku, do którego został głosami bydgoszczan wybrany, że będzie reprezentował w nim w pierwszej kolejności - tak jak je postrzega - interesy Bydgoszczy, a dopiero w dalszej kolejności interesy Koalicji Obywatelskiej. Taka postawa siłą rzeczy będzie rodziła tego rodzaju konsekwencje, że odsunięta na drugi plan Koalicja Obywatelska upomni się o swoje prawa. Uprawniony do reprezentowania Koalicji Obywatelskiej organ prędzej czy później panu Romanowi Jasiakiewiczowi o tym przypomni.

Nikt nie może mieć wątpliwości, że po czynach Romana Jasiakiewicza  i jego komentarzach na na własnym profilu na Facebooku do tego dojść musi!

Przytaczamy dwa komentarze skreślone przez Romana Jasiakiewicza po ukonstytuowaniu się władz Sejmiku i Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego:

"15 listopada o 15:23 ·

Bydgoszcz kolejny raz na uboczu polityki samorządu województwa.

Dzisiaj podpisano porozumienie koalicyjne między de facto PO a PSL. Wszystko po staremu, wszystko dla 4 osobowego PSL oraz wschodniej części województwa:
po pierwsze zagłosowałem przeciwko porozumieniu;
po drugie nie przyjąłem propozycji wiceprzewodniczącego sejmiku;
po trzecie nie przyjąłem wcześniej składanych propozycji w komisjach;

O dziwo Łukasz Krupa przyjął po mojej rezygnacji funkcję wiceprzewodniczącego, choć podobno się waha?

Na nic zdały się argumenty, że tymi decyzjami Bydgoszcz jest na marginesie, że samorząd województwa dla większości Bydgoszczan nie jest naszym samorządem, że grozi to rozbiciem województwa.
PSL chce wszystko: i to co chodzi, pływa i fruwa! Niestety PO na to się zgadza nie przyjmując do wiadomości, że to Bydgoszczanie przesądzili o sukcesie koalicji.

Niestety dla większości ważniejsza jest partia niż wyborcy. Ja twierdzę inaczej. Stąd zrezygnowałem ze wszelkich funkcji.

19 listopada o 16:30 ·

No i po głosowaniu w sejmiku. Bydgoska Platforma "dogadała " się z Piotrem Całbeckim i w piątek ubiegłego tygodnia desygnowała Łukasza Krupę na funkcję wiceprzewodniczącego sejmiku.
Srebrniki nie śmierdzą. Za to Krupa i nie tylko poparł Całbeckiego na marszałka.
Wszystko się zgadza. Niedługo Łukasz Krupa będzie kandydatem PO w wyborach do parlamentu.

Na Całbeckiego i Bobera nie głosowałem."