Istnieją dwie opinie dotyczące zieleni miejskiej. Oficjalna i nieoficjalna. Zdaniem ratusza, dzieje się pod tym względem coraz lepiej, zdaniem dużej części mieszkańców coraz gorzej.

Według nas, źle się dzieje w mieście, skoro ludzie muszą się organizować, by bronić przed wycinką zdrowe drzewa. Tak było, kiedy zamierzano wyciąć 80 dorodnych, prawie 100-letnich kasztanów przy ul. Chodkiewicza. Gdyby nie żywiołowy protest mieszkańców, doszłoby do tej zbrodni na miejskim organizmie.

Dokonaliśmy porównania wersji urzędowej z wersją potoczną. Oto komunikat, który znajduje się na oficjalnej stronie miasta.

?W Bydgoszczy od kilku lat podejmowany jest szereg działań poprawiających estetykę miasta. Jednym z nich są przemyślane nasadzenia w ważnych punktach. Sadzone są najczęściej rośliny wieloletnie, które są odporne na choroby i przesuszenie. W ten sposób co roku powiększa się liczba estetycznych alei, skwerów i rabat?.

Oto wpis, którego dokonał nasz czytelnik pod felietonem zatytułowanym ?Prezydent kraśniał i zieleniał w minionym tygodniu?.

?… a powinien się czerwienić za katastrofalny stan zieleni w mieście. Na początku powinien wywalić na zbity pysk dyrektora wydziału odpowiedzialnego za utrzymanie zieleni w mieście. Nie mogą za nią odpowiadać ignoranci.
Na Wyspie Młyńskiej więdnie trawa i usychają drzewa, nawet te nowo posadzone. Przeszło pół roku nie starcza, aby wykonać nowe alejki i nasadzenia w parku obok Filharmonii. Wykonawca (prowincjonalny – jak zwykle) zapomniał, że mamy już wiosnę i park powinien prezentować się w pełnej krasie kwitnących kwiatów.

Na wyspie św. Barbary (ta przed rezydencją biskupa) znowu pousychały drzewa i poobgryzały je bobry. W parku za fontanną (Potop) wyschły już nawet stawy, a krzaki poprzysłaniały doszczętnie urocze onegdaj widoki. W parku Witosa (ten wokół Muszli Koncertowej) fontanna od lat nie może trysnąć wodą, jest nawet tablica, że zieleń rabatową przed nią projektuje młodzież z Liceum Plastycznego, a kwiatków jak nie było widać w zeszłym roku, tak w tym także. Przed Pałacem Młodzieży zresztą też, przed Domem Technika NOT zaczyna się robić małpi gaj, a na bulwarze przy Moście Staromiejskim noclegowisko bezdomnych w krzakach.

Dyrekcja – jak zwykle – zapomniała właśnie, że forsycje na Starym Porcie przed Pocztą już przekwitły i należy je przyciąć. Pewnie, podobnie jak w zeszłym roku, przytną je w październiku, razem z wykształconymi pąkami kwiatów, które pokazują się w marcu. Widownia przy Muszli właśnie spróchniała, a dach i elewacje całkiem nowej i słynnej Mariny pokryły się pięknymi, zielonymi glonami.

To tylko ułamek wszystkich “grzechów” zaniechania. Mógłbym tak do białego rana. Gratuluję “zacnej” ekipie prezydenckiej spostrzegawczości, poczucia estetyki i zmysłu organizacyjnego… cholera jasna.?

W komunikacie Urzędu Miasta znalazła się następująca zapowiedź: ?Jednym z przedsięwzięć będzie realizacja kwietnych rabat z siewu, a następnie w ich miejsce zostaną posadzone kwitnące krzewy. Rabaty są planowane m.in. w rejonie skweru Kopernika, placu Kościeleckich i parku im. W. Witosa.?

Sprawdziliśmy, jak wygląda realizacja tego zamiaru. Rabata kwietna w parku Witosa jest póki co wirtualna.