Posłowie mogą wydać na noclegi 7,6 tys. zł rocznie, ale pod warunkiem, że znaleźli się poza miejscem zamieszkania z powodu wykonywania obowiązków poselskich. Jak ujawnił dziennik ?Fakt?, Jacek Rostowski wydał ponad 4 tys. zł na opłacenie sześciu rachunków w hotelach ?Pod Orłem? w Bydgoszczy i ?Bulwar? w Toruniu. Przebywał w tych miastach jako kandydat do Parlamentu Europejskiego, więc noclegi powinien opłacać z własnej kieszeni lub z funduszu kampanijnego. Wydawanie na kampanię wyborczą pieniędzy przeznaczonych na działalność poselską jest zabronione.

Postępowanie byłego ministra finansów dziwi również z tego powodu, że na potrzeby kampanii, przez półtora miesiąca miał do dyspozycji apartament w Bydgoszczy wynajęty przez Platformę Obywatelską, za który partia zapłaciła 3,8 tys. zł.

———

W związku z opisaną przez ?Fakt? i podchwyconą przez inne media sprawie poseł Jacek Rostowski wydał oświadczenie:

?W listopadzie 2014 r., po aferze kilometrowej, kazałem zrobić przegląd wszystkich wydatków mojego Biura Poselskiego. Okazało się, że Biuro Poselskie zgłosiło pobyty hotelowe w Kujawsko-Pomorskiem do zwrotu przez Kancelarię Sejmu. Kazałem poinformować Kancelarię Sejmu, że te kwoty zwrócę, i zwróciłem je w połowie grudnia (kwota 3.794,00 zł).

Trzy pobyty hotelowe, które miały miejsce przed rozpoczęciem kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego i które były powiązane z zapoznaniem się z regionem, uznałem za uzasadnione (kwota 1.725,00 zł) i tych kwot nie zwróciłem. Pobyt w mieszkaniu w Bydgoszczy był pokryty przez mój Komitet Wyborczy ze środków wpłaconych przez obywateli na jego konto i które wg ordynacji wyborczej mają być wydawane na koszty osobowe, zakwaterowania itp.?