O godz. 7.00 rozpoczęła się dzisiaj egzekucja Tartaku Bydgoszcz z nieruchomości przy ul. Ujejskiego 44.

Wczesnym rankiem policyjne służby odgrodziły taśmą teren wokół nieruchomości przy ul. Ujejskiego 44. Przed posesją zatrzymały się policyjne pojazdy, oznakowane i nieoznakowane, a także karetka pogotowia. O godz. 7.00 przedstawiciele wojewody kujawsko-pomorskiego w asyście policjantów wkroczyli na teren eksmitowanej nieruchomości.

Właściciel tartaku podjęcie działań egzekucyjnych określił jako bezprawne. - Będziemy walczyć, by pokazać ludziom, że wojewoda kłamie, że złamał prawo, on doskonale o tym wie - przekonywał dziennikarzy Krzysztof Pietrzak. - Minister będzie zmuszony wydać nowe dokumenty, pogrążą wojewodę totalnie. Nagłośnimy tę sprawę w mediach międzynarodowych, bo to jest skandal. To co się dzisiaj wydarzyło, to jest upadek państwa polskiego - komentował rozpoczęcie egzekucji właściciel tartaku.

Krzysztof Pietrzak poinformował, że do nieruchomości odcięto prąd i kazano wyjść z domu. - My pokojowo odchodzimy, ale podamy Skarb Państwa do sądu. Podamy wojewodę Bogdanowicza. Podamy tę firmę, jeśli uszkodzi choćby jedną maszynę. Wierzycielem jest wojewoda, a wojewoda nie wystawił nawet tytułu wykonawczego - mówił Pietrzak i tłumaczył, że wobec zmarłych właścicieli nieruchomości Blumke i ich spadkobierców nikt nie wydał żadnego tytułu wykonawczego, a mienie ruchome należy do innej firmy niż tej, w stosunku do której wydano stosowne dokumenty. - Wszystkie maszyny, całe drewno i półfabrykaty należą do Bydgoskich Składów Drzewnych, wobec których też nikt nie złożył żadnego dokumentu - dodał Pietrzak i stwierdził, że minister uchylił decyzję wojewody dotyczącą postępowania egzekucyjnego. Poinformował też, że tartak usytuowany na eksmitowanej nieruchomości przy Ujejskiego 44 prowadzi 21 spółek należących do niego. - Wszystkie przetargi na egzekucję były nielegalne - podsumował i dodał, że na egzekucję urząd wojewódzki zgromadził 600 tys.zł, a on nie dostał nic na relokację tartaku.

Właściciel tartaku stwierdził, że z lokalu mieszkalnego wywłaszczony został jego syn, natomiast pozostali członkowie rodziny mieli status lokatorski i w okresie zimowym nie powinni być eksmitowani. - Prawo w Polsce przestało obowiązywać. Utrudniać nie będziemy - oświadczył Krzysztof Pietrzak

- Gdyby tutaj cokolwiek było niezgodne z prawem, mnie tutaj by nie było - oświadczył Maciej Kubiak, reprezentujący przy egzekucji Wojewodę Kujawsko-Pomorskiego.

Po rozpoczęciu egzekucji tartaku Adrian Mól, rzecznik prasowy Wojewody Kujawsko-Pomorskiego wydał komunikat o następującej treści:

Bydgoszcz, 10.12.2018 r.
Komunikat dot. egzekucji przy ul. Ujejskiego 44.

Dziś o godz. 7:00 na wniosek Prezydenta Bydgoszczy egzekutor z Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego rozpoczął czynności przy ul. Ujejskiego 44 w Bydgoszczy. Zmierzają one do przekazania nieruchomości w celu dokończenia budowy Trasy Uniwersyteckiej. Zobowiązani zostali poinformowani o konieczności opuszczenia terenu, na którym rozpoczynają się prace.

Najważniejszym zadaniem będzie zabezpieczenie mienia ruchomego obecnych właścicieli i przewiezienie go do magazynów. Propozycję uczestnictwa w części prac otrzymał pan Krzysztof Pietrzak.

W związku ze sprzecznymi informacjami jakie pojawiały się w ostatnim czasie w przestrzeni publicznej należy ze stanowczością podkreślić, że działania Wojewody jako organu egzekucyjnego są w pełni legalne. Wynikają one m.in. z ustawy o egzekucji w administracji (art. 20 § 1 pkt. 1), a zobowiązani mieli wiedzę o konieczności opuszczenia działek przy ul. Ujejskiego od 12 września 2016 roku, tj. od momentu wydania przez Wojewodę decyzji ZRID (Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej).

Wśród zarzutów – podważających przeprowadzaną procedurę egzekucyjną – wielokrotnie padało stwierdzenie, że nie wszystkie podmioty z działek przy ul. Ujejskiego zostały poinformowane o obowiązku zdania terenu. Należy wyjaśnić, iż decyzje ZRID wydawane są co do ściśle oznaczonej nieruchomości. Informowani są właściciele oraz użytkownicy wieczyści ujawnieni w wypisie z rejestrów gruntów. Niezależnie od tego, procesy wywłaszczeniowy nie jest wstrzymywany przez brak powiadomienia nieujawnionych w rejestrze spadkobierców właścicieli nieruchomości. Wszystkim wywłaszczonym przysługuje prawo do odszkodowania. W przypadku właścicieli nieruchomości, której dotyczy dzisiejsza egzekucja Prezydent Bydgoszczy wypłacił już zobowiązania.

Drugim nieprawdziwym zarzutem jest twierdzenie, iż w związku z postanowieniem Ministra Inwestycji i Rozwoju o umorzeniu postępowania egzekucyjnego działania Wojewody są nielegalne. Należy podkreślić, że Wojewoda nie zgodził się z rozstrzygnięciem Ministra i zaskarżył je do sądu administracyjnego. Do czasu wydania prawomocnego wyroku Minister wstrzymał wykonanie swojego postanowienia, co pozwala na prowadzenie egzekucji według wcześniej obranej procedury. Należy podkreślić, że żadna ze stron ani żaden z organów czy sądów nie kwestionuje statusu Wojewody jako organu egzekucyjnego w przedmiotowej sprawie.

Mimo legalności podejmowanych działań ubolewamy, że mimo wielokrotnych apeli ze strony wojewody prezydent Rafał Bruski nie podjął próby polubownego rozwiązania sprawy.