W  Sądzie Rejonowym odbyła się dzisiaj pierwsza rozprawa w głośnej sprawie nielegalnej rozbudowy popularnego klubu przy ul. Długiej. Oskarżonym jest Hubert B., który był  menedżerem Pubu Jack. Sprawę prowadzi sędzia Radosław Łukasiewicz.

Prokuratura postawiła Hubertowi B. dwa zarzuty: prowadzenia prac budowlanych bez wymaganego zezwolenia oraz spowodowania bezpośredniego zagrożenia katastrofą budowlaną. Oskarżonemu grozi kara  od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Na pierwszej rozprawie Hubert B. się nie stawił, nie z tego powodu, że przebywa obecnie w więzieniu (odsiaduje karę za poświadczenie nieprawdy), ale dlatego, że nie było takiej konieczności. Jego pełnomocnik, mec. Marcin Taczalski, złożył wniosek o umorzenie postępowania wobec swojego mandanta w zakresie zarzutu sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia katastrofą budowlaną. Zdaniem znanego bydgoskiego adwokata, rozbudowa lokalu trwała przez kilka lat, więc trudno mówić o bezpośredniości.

- Sąd odrzucił wniosek, uznając go za przedwczesny – powiedział nam mecenas Taczalski. O tym, czy wniosek jest zasadny, będzie można stwierdzić dopiero po przeprowadzaniu postępowania sądowego.