Sędzia Marek Tauer uznał rozpoczynającą się dzisiaj sprawę sądową za nietypową. Ciągle bowiem nie wiadomo, z jakiego powodu 19 stycznia 2013 roku zawalił się dach hali namiotowej u zbiegu ulic Wojska Polskiego i Magnuszewskiej. Przypomnijmy, że prokuratura zleciła w zeszłym roku wykonanie ekspertyzy na tę okoliczność. We wrześniu biegły stwierdził, że konstrukcja hali obciążona była wadami projektowymi, a nadzór inwestorski kiepski. Dowiedzieliśmy się jednak, że zlecono wykonanie nowej ekspertyzy. Poprzednia, jako nie spełniająca standardów, została przez Prokuraturę Rejonową Bydgoszcz-Południe zdyskwalifikowana.

Inwestor – Leśny Park Kultury i Wypoczynku i wykonawca, firma Solidkon, nawzajem zarzucali sobie przyczynienie się do katastrofy. Jeśli przyczyną była wada konstrukcyjna, to winny jest projektant, ale jeżeli dach się zawalił, gdyż nie był należycie odśnieżany, zawinił LPKiW. Tymczasem władze Myślęcinka, nie czekając na rozstrzygnięcie tej kwestii, wystąpiły z pozwem o zapłatę.

Podczas dzisiejszej rozprawy w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy mec. Jan Burker, pełnomocnik pozwanego, złożył pozew wzajemny. Właściciel firmy Solidkon domaga się od parku myślęcińskiego zapłaty za dostarczony zgodnie z umową towar. Następna rozprawa odbędzie się najprawdopodobniej we wrześniu.