Jak się okazuje, drzewa na osiedlu Leśnym znalazły się w okowach betonu po to, żeby utrzymać tzw. linię ułożenia.
Wczoraj poinformowaliśmy, że mieszkańcy bloków przy Sułkowskiego 38 i 44 domagają się usunięcia „karygodnego obmurowania żywych drzew”, do którego doszło w trakcie kładzenie nowej kostki chodnikowej na rogu Dwernickiego i Sułkowskiego. Jedna z mieszkających w pobliżu tego miejsca pań powiadomiła nas, że 13 czerwca przedstawiciel firmy wykonującej prace budowlane obiecał jej „że w ciągu dwóch lub trzech dni pracownikom każe naprawić tę fuszerkę”. Tymczasem do chwili obecnej drzewa tkwią w betonowych dybach.
- Wykonawca ułożył większa liczbę kostki aniżeli trzeba. Zrobił to celowo, żeby utrzymać tzw. linię ułożenia. Oczywiście końcowo zdejmie kostkę wokół drzew i zostawi odległość od pni na poziomie od 70 do 90 centymetrów – wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski, rzecznik bydgoskich drogowców.
Jego zdaniem, nie ma powodu do niepokoju, ponieważ nad przebiegiem prac przy Sułkowskiego stale czuwają inspektorzy nadzoru z ramienia ZDMiKP.
- Nigdy byśmy nie pozwolili na tego typu "obróbkę" i duszenie drzew - zapewnia naszych czytelników Krzysztof Kosiedowski.

Zdjęcie nadesłane