Kierownictwo Filharmonii Pomorskiej dokonało podsumowania kończącego się sezonu.
Sezon 2016/2017 zakończy Filharmonia Pomorska dwoma koncertami. - W najbliższy piątek odbędzie się gala operowa z udziałem znakomitych śpiewaków, a dzień później orkiestra symfoniczna Filharmonii Pomorskiej wyjeżdża na koncert do Konina, gdzie zaprezentujemy bardzo bogaty program symfoniczny razem z hiszpańską gitarzystką - zapowiada ostatnie dwa wydarzenia kończącego się sezonu Maciej Puto.
Dyrektor Filharmonii Pomorskiej podsumował sezon 2016/2017 w liczbach: 62 koncerty wieczorne (kameralne i symfoniczne) w gmachu filharmonii, 15 koncertów wyjazdowych, dwa festiwale, dwa koncerty dla młodzieży, 255 audycji umuzykalniających w gmachu filharmonii, 1100 audycji w placówkach oświatowych na terenie województwa kujawsko-pomorskiego i nie tylko, trzy koncerty familijne, dziesięć koncertów z cyklu „O brzuszka do uszka maluszka”, tyle samo z cyklu „Akademia WioliMisia” i 25 poranków muzycznych dla seniorów .
- Zaprezentowaliśmy wiele dużych form, które dotychczas nie miały miejsca na naszej estradzie – podsumował sezon, odchodząc od statystyki, wicedyrektor Filharmonii Pomorskiej Cezary Nelkowski. – Staramy się, aby repertuar przygotowywany przez nas był odzwierciedleniem gustów naszych melomanów, ale dominantą jest wielka światowa literatura muzyczna.
Cezary Nelkowski zwrócił uwagę, że zapoczątkowana została wymiana między filharmoniami, np. my występujemy w Łodzi, a następnie filharmonicy łódzcy przyjeżdżają do Bydgoszczy. Wspomniał też o występach gościnnych, z których najważniejszym był występ Węgierskiej Narodowej Orkiestry Filharmonicznej, który stanowił nie lada gratkę dla bydgoskich melomanów.
– Mamy nadzieję, że kolejne orkiestry, które są planowane w naszym kalendarzu koncertowym, zarówno z kraju, jak i zza granicy, będą miały okazje być podziwiane przez bydgoską bardzo wytrawną i doskonałą publiczność, co podkreślają występujący tu artyści. Mówią, że w Bydgoszczy czują się znakomicie, sala jest świetna, orkiestry bardzo przyzwoite, a do tego bardzo żywiołowo i znakomicie reagują - zdradził wicedyrektor Filharmonii Pomorskiej.
Szef artystyczny Filharmonii Pomorskiej wyznał natomiast, że bardzo mu zależy na przyciąganiu nowych dyrygentów. - To jest bardzo dobre dla orkiestry. W tym sezonie trafiliśmy kilka razy bardzo dobrze – ocenił Kai Bumann.