Zorganizowane przez Grzegorza Rogalę combo grało jazz bezpretensjonalny, różnorodny, osadzony mocno w mainstreamowym nurcie. Liderem muzycznym Scandi Baltic Ensemble jest Marc Bernstein, Amerykanin o polskich korzeniach, uczący jazzu w Danii, grający podczas koncertu na saksofonach altowym i sopranowym oraz żywiołowo dyrygujący sekstetem.

Być może to pedagogiczne zajęcie zdecydowało, że wszystkie utwory miały klarowną konstrukcję, wyraźnie oddzielały tematy od improwizacji. Mieliśmy więc do czynienia z muzyką opartą na tradycyjnych regułach, co wcale nie umniejsza jej wartości.

Każdy z muzyków, oprócz lidera, zaprezentował jedną swoją kompozycję, ale skandynawskie nuty wyraźnie pojawiły się w utworze Raymonda Lavika i w pięknie, subtelnie i delikatnie brzmiącej gitarze Estonki – Merje Kägu. Wprost do polskiej muzyki ludowej nawiązał puzonista Grzegorz Rogala w kawałku pt. “Czerwone jagody”.

Marc Bernstein od siebie dodał amerykańskiego temperamentu, prezentując całą paletę barw saksofonów i techniczną biegłość. W jego improwizacjach słychać było echa muzyki żydowskiej. Publiczności zgromadzonej w ElJazzie, która rozgrzewała się w trakcie koncertu, najbardziej spodobała się gra Romana Otta, przypominająca rolę swingu w jazzie.