Na parkingu przed Lidlem przy al. Wojska Polskiego w pobliżu budujących się Zielonych Arkad kandydat Prawa i Sprawiedliwości do sejmu Łukasz Schreiber poświęcił konferencję prasową polityce państwa oraz miasta wobec sieci handlowych wielkopowierzchniowych.
- Stoimy tutaj nieprzypadkowo, z jednej strony Lidl, jeden z dyskontów, te sieci – państwo przecież wiecie – wyprowadzają część pieniędzy z naszego kraju, te sieci są na preferencyjnych warunkach, tak jak jedno z nich, które stoi na rondzie Grunwaldzkim, co parę lat zmienia nazwę. Polski rząd w zasadzie jest wobec tego bierny. Propozycją Prawa i Sprawiedliwości jest nałożenie podatku obrotowego na te wielkie sieci handlowe – powiedział Łukasz Schreiber.
Łukasz Schreiber stwierdził, że drobny handel upada. Sytuacja polskich producentów też jest ciężka, bo wymuszane są na nich ceny, jeśli chcą oni w dyskontach lub marketach sprzedawać towary. Nawet same galerie handlowe nie są budowane przez polskie firmy, tylko zagraniczne. – W wielu krajach Unii Europejskiej, na przykład we Włoszech, zasady przy przetargach są takie, że 350 pracowników musi taka firma startująca do przetargu mieć zarejestrowanych w ich kasie chorych. Tak wygląda za granicą. My obcy kapitał wpuszczamy na potęgę – krytykował Schreiber.
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że Bydgoszcz zapełniona jest galeriami handlowymi. Oświadczył, że nie robi w nich zakupów. – Robię zakupy w małych sklepach na osiedlu w Fordonie. Wiem, że ceny są tam trochę wyższe. Płacę parę groszy więcej, ale mam świadomość, że wszystkie te środki idą w ręce polskich przedsiębiorców i są małym kołem zamachowym polskiej gospodarki – wyznał.
Politykę władz Bydgoszczy skrytykował towarzyszący Schreiberowi bydgoski radny Rafał Piasecki. – W Gdyni, Sopocie, Gdańsku – tam centra handlowe są na obrzeżach, na obwodnicach. Czy my nie możemy wybudować podobnie? Czy musimy pchać i ściskać się coraz bardziej w tym zatłoczonym, zakorkowanym mieście? – pytał się Piasecki.
Jako przykład błędnej polityki wskazał na budujące się Zielone Arkady. – Co wybudują w zamian tego, że wybudowali się w centrum miasta? Estakady nie będzie, tramwaju – też nie, dwupasmowej drogi w dół i w górę – nie. Będzie zwykła przebudowa ronda Kujawskiego. Nie idziemy w nowoczesność – stwierdził Piasecki i konferencję poświęconą polityce państwa oraz miasta wobec sieci handlowych wielkopowierzchniowych skomentował na koniec bardzo poetycko.
- Bardzo prosto jest kupić samolot. Ale po co ten samolot, kiedy nie ma lotniska. Dlatego, jeśli nie myśli się perspektywicznie i do przodu, to za chwilę się okaże, że będziemy w naszym mieście chodzić od domu do domu przez centra handlowe, a nie przez chodniki i zielone parki, ponieważ miejsc nie będzie, a drogi i tak się nie rozbudują.