W liczbach mijającą kadencję Senatu RP podsumował Andrzej Kobiak. – 82 posiedzenia, łącznie 160 dni obrad, 753 ustawy skierowano do rozpatrzenia dla senatu, wniesiono 3300 poprawek, z czego 2600 zostało przyjętych przez sejm, co stanowi 86%, 102 senackie projekty ustaw, 48 uchwał okolicznościowych, 2907 posiedzeń komisji senackich – wyliczył senator Kobiak i dodał, że senat ustanowił rok 2012 – Rokiem Uniwersytetu Trzeciego Wieku, rok 2013 – Rokiem Powstania Styczniowego, a rok 2014 – Rokiem Jubileuszu Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Rokiem Jana Nowaka Jeziorańskiego.
Syntetyczne sprawozdanie Andrzeja Kobiaka senator Jan Rulewski uzupełnił informacją o wystawach, które odbyły się w gmachu senatu z okazji różnych wydarzeń (najważniejsza wg Rulewskiego była wystawa poświęcona Marianowi Rejewskiemu), a także konferencjach. Senator Rulewski dodał, że była to dla niego kadencja, w której często zmuszony był protestować. Przypomniał, że protest przeciw manipulacjom, które doprowadziły do zaniedbań potrzeb osób niepełnosprawnych przybrał formę manifestacyjnego wystąpienia ze składu senackiej Komisji Rodziny i Polityki Społecznej. Legendarny lider bydgoskiej “Solidarności” oświadczył, że wszystko wskazywało na to, że obecna kadencja w parlamencie będzie ostatnią w jego karierze i będzie mógł odejść na zasłużony odpoczynek.
- Tymczasem pojawiła się gwiazda pani premier Kopacz i jej otoczenia, która dotychczasowe – zdawałoby się – dogmaty, o tym że śmieciówki tworzą dodatkowe miejsca pracy, że emeryci sami się wyleczą lub że zjadają leki – zwłaszcza te płatne – to się trują, te dogmaty zrzuciła ze stołu i tym samym otworzyła zielone światełko dla mojej dalszej obecności, aktywności w polityce – ujawnił powody ubiegania się o mandat parlamentarzysty kolejny raz.
Za największe zadanie klasy politycznej Rulewski uznał powstrzymanie emigracji młodych. Uznał, że w ciągu 10-15 lat będzie to możliwe, bo wtedy Polska osiągnie średni poziom życia krajów europejskich. Optymizm oparł na stwierdzeniu, że minione lata przyniosły wzrost bogactwa w Polsce, które barwnie i metaforycznie określił jako “zapełnione magazyny”. Rulewski wskazał jednak na istniejące zagrożenia dla osiągnięcia kolejnych sukcesów.
- Zauważam czystą grę wielu środowisk, które pod pozorem, czy nawet wprost, gry wyborczej, pozyskiwania elektoratu, gry na frustratów, niezadowolonych chcą te magazyny dotychczas zapełnione opróżniać. Pytam się: w imię czego? W imię tylko zdobycia głosów wyborczych? To jest krótka gra. Po dwóch latach – tak było – wymienią tę ekipę. A Polska będzie w gorszym miejscu niż była – przestrzegał Rulewski i dodał: – Ja startuję, protestując przeciw takiej filozofii.
Andrzej Kobiak jako powód ponownego ubiegania się o mandat senatorski wskazał na swoje zaangażowanie w prace nad tworzeniem prawa. Niedosyt spowodował fakt, że dwóch ważnych projektów nie udało mu się ukończyć. Pierwszy to ustawa o tworzeniu miejsc pracy. Zdaniem Kobiaka tworzenie miejsc pracy powinno zostać wsparte przez państwo dopłatami do utworzonego miejsca praca nie w okresie jednego roku, lecz trzech lat. Drugą ważną sprawą byłoby doprowadzenie do zmian w ustawie lichwiarskiej. Senator wyliczył katalog zmian, które należałoby do obowiązującej ustawy wprowadzić, zwłaszcza w zakresie większej ochrony klientów banków i wprowadzenia kar dla banków lub parabanków, gdyby faktycznie obarczały one ich klientów oprocentowaniem wyższym niż określone w prawie.
- Udało mi się też załatwić – chciałbym podkreślić, że to właśnie mi się udało – odcinek drogi ekspresowej S10 między Bydgoszczą a Toruniem. Tak długo wierciłem w brzuchu Donaldowi Tuskowi, a potem premier Kopacz, aż w końcu się udało. Dziękuję przy tym wszystkim parlamentarzystom, którzy mnie w tym wspierali. Była to bez wątpienia moja inicjatywa – podkreślił senator Kobiak.
Obaj senatorowie uznali, że pomimo toczącej się dyskusji, senat jest instytucją dla polskiego ustroju potrzebną. Inaczej widzieliby natomiast odnawianie mandatu do działania dla senatu. Wybory do izby wyższej, zdaniem obu parlamentarzystów, powinny odbywać się w innym terminie niż wybory do sejmu. – Senat istnieć musi, ale powinna być rotacja, na przykład tak jak w USA, wybory mogłyby odbywać się co 2 lata i w każdych Polacy głosowaliby na 1/3 składu izby.
Zapytani o hasła wyborcze senator Andrzej Kobiak wskazał na hasło: “Senator dialogu”, a Jan Rulewski wymienił kilka: “Twój rzecznik w Senacie”, “Sprawiedliwość wymaga obrońcy” i “Chcemy dobra dla wszystkich Polaków”.
Andrzej Kobiak startuje do senatu z okręgu bydgoskiego, a Jan Rulewski – inowrocławskiego.