Znamy oświadczenia majątkowe  bydgoskich radnych za rok 2017. Dochody siedmiu z nich przekroczyły w ubiegłym roku 120 tys. zł.

Przeciętne wynagrodzenie za pracę w naszym mieście nie należy do najwyższych w kraju i nie może równać się na przykład z przeciętnymi  dochodami mieszkańców Warszawy. Prof. Małgorzata Gersdorf, prezes Sądu Najwyższego, w jednym z wywiadów wskazała, że zarobienie 10 tys. zł miesięcznie w stolicy nie gwarantuje dobrego poziomu życia. "Za te ok. 10 tys. brutto dobrze żyć można tylko na prowincji" - orzekła prezes Sądu Najwyższego.

Analizując oświadczenia majątkowe bydgoskich radnych, sprawdziliśmy, którzy z nich osiągnęli w ubiegłym roku dochody przekraczające pułap 10 tys. zł miesięcznie, czyli 120 tys. zł rocznie. Sprawiło nam to taką metodologiczną trudność, że złożone oświadczenia majątkowe przez radnych dopuszczają dużą dowolność ich wypełnienia. Jedni z nich podają osiągniętą wartość dochodów brutto, inni netto, jedni wypełniają je wzorowo i czytelnie, inni przyłożyli się do tego tak, jak mają to w zwyczaju czynić niektórzy lekarze wypisujący recepty.

Siedmiu bydgoskich radnych zarobiło w roku ubiegłym więcej niż 120 tys. zł

Najwyższe dochód za rok 2017 wykazał radny Mirosław Jamroży - ponad 237 tys. zł. Szef klubu radnych PiS najwięcej zarobił jako wiceprezes zarządu spółki Enea Pomiary w Poznaniu. Na drugim miejscu uplasował się radny Stanisław Grodzicki, który w ubiegłym roku zarobił ponad 228 tys. zł. Radny PiS najwyższe dochody osiągnął jak prezes Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej "Komunalni" w Bydgoszczy. Dochody radnego  Jakuba Mendrego wyniosły w ubiegłym roku ponad 197 tys. zł. Radny SLD najwyższe dochody wykazał z prowadzenia działalności gospodarczej w firmie Terapia dla Dzieci "Infans".

Radny Tomasz Rega osiągnął w roku ubiegłym ponad 196 tys. zł dochodu. Radny PiS ponad 164 tys. zł zarobił jako dyrektor oddziału Totalizatora Sportowego w Bydgoszczy. Niewykluczone że radny Rega znalazłby się w pierwszej trójce najlepiej zarabiających radnych, gdyby dochody osiągnięte w "bydgoskim Lotto" nie wykazał jako obliczone "po uwzględnieniu składek zdrowotnych, społecznych i zaliczki na podatek". Ponad 138 tys. zł zarobił w ubiegłym roku wiceprzewodniczący rady Jan Szopiński. Radny SLD jest pełnomocnikiem Wojewódzkiego Szpitala Obserwacyjno-Zakaźnego w Bydgoszczy.

Dwóch radnych osiągnęło dochody przekraczające o kilka tysięcy kwotę 120 tys. zł. Ponad 126 tys. zł to dochody Tomasza Pułaskiego. Radny SLD jest kierownikiem sprzedaży w spółce CGFP "Ryby" i praca w tej firmie jest jego głównym źródłem dochodu. Tadeusz Kondrusiewicz (PiS) uzyskał dochody w wysokości ponad 123 tys. zł, głównie z pracy w Polskiej Spółce Gazowniczej. 

Dwóch bydgoskich radnych było blisko osiągnięcia dochodów na poziomie 10 tys. zł miesięcznie. Kilkaset złotych zabrakło radnemu Jakubowi Mikołajczakowi. Większość z osiągniętych przez niego dochodów przekraczających 119 tys. zł radny PO zarobił w biurze europosła Tadeusza Zwiefki. Natomiast ponad 112 tys. zł zarobił radny Jarosław Wenderlich (PiS), który najwyższe dochody uzyskał w ramach prowadzonej przez siebie kancelarii radcy prawnego.

Pracownicy biur poselskich

Siedmiu bydgoskich radnych zatrudnionych jest w biurach poselskich. Ireneusz Nitkiewicz (SLD) jako dyrektor biura europosła Janusza Zemke otrzymał w zeszłym roku 59 tys. zł, a w ratuszu pobrał 28,9 tys. zł diety radnego. Agnieszka Bąk (PO), która w przeszłości pracowała na rzecz posła Radosława Sikorskiego, nie chwali się obecnie dla kogo pracuje, ale zarobiła w zeszłym roku 50,5 tys. zł, a dzięki dietom miała dodatkowo 27 tys. zł.

Po pośle Twojego Ruchu Łukaszu Krupie, pracodawcą Magdaleny Krysińskiej (SLD) został poseł PO Zbigniew Pawłowicz. Jedyna pracownica jego biura poselskiego zarobiła w minionym roku 49,2 tys. zł (plus 22,5 tys. diety). Paweł Bokiej (PiS), dyrektor biura posła Łukasza Schreibera z kasy sejmowej otrzymał 66,4 tys. zł, a z kasy ratuszowej 22,5 tys. U poseł Teresy Piotrowskiej, jej asystentka, radna Monika Matowska (PO), otrzymała w 2017 roku 66,2 tys. zł (plus 28,9 tys. diety).

Najlepiej uposażonym pracownikiem biura poselskiego co wykazaliśmy wyżej jest Jakub Mikołajczak. Dzięki szczodrobliwości europosła Tadeusza Zwiefki zarobił w zeszłym roku 90,6 tys. zł (plus 28,7 tys. diety). Za pracę w biurze europosła Kosmy Złotowskiego radny Szymon Róg (PiS) otrzymał 66,4 tys. zł. Katarzyna Zwierzchowska (PO)  w roku 2017 zarobiła w biurze poselskim blisko 5,5 tys. zł. Jej głównym źródłem zarobkowania była w minionym roku Fundacja Spiro Spero (28,4 tys. zł), gdzie pełni funkcję  prezesa.

Emeryci i renciści

Wśród bydgoskich radnych jest siedmiu emerytów i dwóch rencistów. Stefan Pastuszewski (PiS) ma z emerytury 59,1 tys. zł (plus 26,1 tys. tytułem diety), Andrzej Kaczmarek (PO) ma 4.620 zł z tytułu emerytury miesięcznie.   Lech Zagłoba-Zygler  (PO) z tytułu emerytury osiągnął dochód 33,4 tys. zł plus 30,5 tys. zł z tytułu diety radnego. Dochody Bernadetty Różańskiej-Majchrzak (PO) to 27,7 tys. zł - emerytura i   28,9 tys.zł - dieta radnego.  Emerytura radnej Alicji Witowskiej-Araszkiewicz (PO) to w minionym roku 11,2 tys. zł.

Radny Andrzej Młyński (PiS) z tytułu emerytury dostaje 7,5 tys. zł, ale dorabia też w Filharmonii Pomorskiej (36,2 tys. zł), a tytułem diety radnego otrzymał w zeszłym roku 22,5 tys. zł.  Jan Gaul (PiS) dorabia do renty (19,3 tys. zł) jako kontroler techniczny w ratuszowym Wydziale Zarządzania Kryzysowego (21,2 tys. zł). Natomiast Kazimierz Drozd (SLD) dorabia do emerytury (27,9 tys. zł) jako doradca w spółce Boruta Zachem (28,6 tys. zł), a z tytułu diety radnego miał ponad 27 tys. zł i blisko 12 tys. zł z innych źródeł. Janusz Czwojda (PO) ma oprócz diety radnego (28.6 tys. zł), rentę wykupioną w PZU (11,2 tys. zł) oraz odsetki od lokat (8 tys. zł).

Na etacie

Jako wykładowca w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Wałczu zarobiła Grażyna Szabelska (PiS) 23,4 tys. zł, a dieta radnego przyniosła jej 22,3 tys. zł. Na posadzie nauczycielskiej Krystian Frelichowski (PiS) pobrał w minionym roku 40,6  tys. zł ( plus 22,5 tys. diety).

Bez etatu

Mateusz Zwolak (PO) z tytułu pełnienia mandatu radnego otrzymał 22,4 tys. zł, a z zasiadania w radzie programowej TVP (2,7 tys. zł).  Bogdan Dzakanowski (niezrzeszony) otrzymuje najniższą dietę (1324 zł miesięcznie), gdyż jest jedynym radnym bydgoskim, który nie pełni ani funkcji przewodniczącego, ani wiceprzewodniczącego komisji  rady miasta. Z tytułu działalności wynikającej z art. 13 ustawy o podatku dochodowym uzyskał blisko 26 tys. zł.

Janusz Drozdalski i Zbigniew Sobociński

Radny Janusz Drozdalski (PO) prowadzi działalność gospodarczą w ramach dwóch firm. W jednej odnotował dochód blisko 100 tys. zł, w drugiej stratę ponad 47 tys. zł. Do dochodu zaliczył też dietę - 28,7 tys. zł. Przewodniczący rady miasta przekazuje swoje oświadczenie majątkowe najpierw wojewodzie, więc nie ma jeszcze jego oświadczenia majątkowego na stronie internetowej www.bydgoszcz.pl. Wszystko wskazuje jednak na to, że Zbigniew Sobociński (PO), pracując jako dyrektor ds. lecznictwa szpitala Biziela i we własnym gabinecie ginekologicznym z dużą nadwyżką pokona poziom dochodu 120 tys. zł i będzie ósmym radnym, który przekroczył tę barierę w 2017 roku.