Bydgoszczanie, którzy żyją w tej części miasta, od kilku lat pukają do różnych drzwi z prośbą o interwencję. Podobnie zachowują się ludzie w innych miejscowościach, którzy mieszkają w pobliżu wysypiska śmieci. Tymczasem nie widać końca prac nad tzw. ustawą odorową.
Uciążliwość zapachowa
„Nieprzyjemny zapach jest obecny przez większą część roku” - poskarżyła się prezydentowi i bydgoskim radnym jedna z mieszkanek Siernieczka. „Od zeszłego roku natężony smród zaczął się pojawiać również w godzinach wieczornych i nocnych” - napisała na początku lipca br. i poprosiła o interwencję.
Na odpowiedź czekała prawie trzy miesiące. „Nie ulega wątpliwości, iż na osiedlu Siernieczek występują uciążliwości zapachowe” – stwierdziła Aleksandra Kowalska, wicedyrektor Wydziału Zintegrowanego Rozwoju, w piśmie z dnia 28 września. Urzędniczka ratuszowa użyła określenia, które mieszkańców doprowadza do pasji.
- Nazywanie potężnego fetoru zgniłych liści, który musimy znosić, „uciążliwością zapachową” jest wręcz urągające - zżyma się mieszkanka ulicy Sochaczewskiej.
Liczba bakterii i grzybów w powietrzu w normie
Instalacja do biologicznego przetwarzania odpadów na terenie przy ul. Inwalidów powstała kilka lat temu. Aleksandra Kowalska uspokaja bydgoszczan mieszkających w Siernieczku, że nie są przekraczane normy w zakresie mikrobiologicznego zanieczyszczenia.
„W powietrzu atmosferycznym we wszystkich punktach badawczych stwierdzono niską koncentrację ogólnej liczby bakterii i grzybów” – poinformowała zastępczyni dyrektora Wydziału Zintegrowanego Rozwoju. Jedynie na stanowisku przy ul. Lewińskiego, około 400 m od instalacji Remondisu, powietrze było średnio zanieczyszczone, w pozostałych punktach zostało uznane za niezanieczyszczone.
Hermetyzacja instalacji
- Budując kompostownię w 2012 roku, opieraliśmy się na standardowych instalacjach tego typu funkcjonujących w Europie zachodniej - poinformował nas Grzegorz Hoppe, prezes zarządu spółki Remondis. - Podczas rozmów z mieszkańcami osiedla, zobowiązaliśmy się do dobrowolnego (w znaczeniu nie wymaganego żadnymi przepisami prawa) dokonania hermetyzacji instalacji, którą wykonaliśmy w kolejnych miesiącach. Inwestycja ta kosztowała nas ok. 2,5 mln zł.
- Nie wiem, czy cokolwiek zostało w firmie Remondis poprawione, bo jeśli tak, to bez żadnego efektu – uważa mieszkająca stosunkowo niedaleko od kompostowni bydgoszczanka.
„W związku z licznymi interwencjami mieszkańców w 2013 r. spółka Remondis przeprowadziła działania modernizacyjne polegające na częściowej hermetyzacji procesów technologicznych oraz osłoniła z trzech stron plandeką plac pryzmowy” – napisała w odpowiedzi na skargę z lipca br. wicedyrektor Wydziału Zintegrowanego Rozwoju. „Po przeprowadzonych ww. pracach w 2014 r. uciążliwość zapachowa ograniczyła się, o czym świadczy znaczne zmniejszenie liczby interwencji.”
Jak tu żyć?
„Czy przeprowadzono badania gleby, wód wokół hałd śmieci z uwzględnieniem ich toksyczności i wpływu na środowisko? Przypominam, że Remondis znajduje się zaledwie kilkaset metrów od osiedla mieszkaniowego, jest oddzielony od niego jedynie ulicą Fordońską i wąskim pasem drzew, natomiast mieszkańców ulicy Konduktorskiej oddziela od tej firmy jedynie linia kolejowa” – napisała w piśmie do prezydenta Bydgoszczy oraz bydgoskich radnych mieszkanka Siernieczka i zadała pytanie z gatunku retorycznych: „Ponadto sytuacja ta znacząco obniża wartość nieruchomości na osiedlu i praktycznie nie pozwala na zamianę czy ich sprzedaż. Kto chciałby mieszkać w takim miejscu?"
- Proszę cofnąć się w czasie, kiedy nie było osiedla Siernieczek - proponuje prezes Grzegorz Hoppe. - Cała okolica była wówczas strefą przemysłową, co dla większości terenów pozostało tak do dnia dzisiejszego. W miejscu, w którym obecnie stoi kompostownia, wówczas było składowisko odpadów. Wszyscy, którzy wybudowali domy mieszkalne, zarówno wówczas, jak i obecnie, mieli i mają pełną świadomość, jaki jest plan zagospodarowania przestrzennego dla przylegających terenów.
Ustawa odorowa
W minionym roku do organów inspekcji ochrony środowiska na terenie całego kraju wpłynęło blisko 1,5 tys. skarg dotyczących fetoru. Trwają prace nad tzw. ustawą odorową. Ma ona określić bezpieczną odległość od zabudowań dla przedsięwzięć, które wiążą się z ryzykiem powstania przykrych zapachów oraz umożliwić przeprowadzenie oceny uciążliwości zapachowej istniejących obiektów.
Kiedy zostanie przygotowany projekt ustawy? W roku 2012 Ministerstwo Środowisko informowało, że trwają „analizy zgłoszonych w konsultacjach społecznych uwag”.