Prezes zarządu spółki MM Group, Arkadiusz Pruszak, oświadczył, że spadek klubu Składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz do niższej klasy nie był decydującym powodem rozwiązania umowy o współpracy. Tytularny sponsor czuł się niedoinformowany oraz lekceważony. Prezes Pruszak wspomniał nawet o nieukrywanej niechęci ze strony kontrahenta, a miastu zarzucił brak nadzoru nad finansami spółki Polonia Bydgoszcz.

Na oświadczenie prezesa zarządu spółki MM Group miasto zareagowało ?stanowiskiem?, które rozesłała do mediów Anna Strzelczyk-Frydrych z Wydziału Promocji, Obsługi Mediów i Komunikacji Społecznej. Lepiej, żeby nie rozsyłała, bo znowu będzie o Bydgoszczy głośno w kraju. Takich płaczliwych wyjaśnień się nie upublicznia. To nieprawda, że sponsor nie był informowany, wynika ze stanowiska: ?Od września przedstawiciel Polonii wielokrotnie kontaktował się telefonicznie i osobiście z osobą oddelegowaną przez spółkę MM Group do kontaktów na linii sponsor-klub i przedstawiał zamierzenia dotyczące budowy nowej drużyny i celów na kolejny sezon.?

Chcielibyśmy się dowiedzieć, dlaczego te wielokrotne kontakty były dla sponsora Polonii niesatysfakcjonujące. Może niewłaściwa osoba się kontaktowała?

Żałośnie brzmi wyjaśnianie, że nie lekceważy się w Bydgoszczy spółki MM Group. ?12 grudnia br. podczas spotkania ze sponsorami, w którym uczestniczył m.in. zastępca prezydenta Jan Szopiński i przewodniczący RN Polonii Józef Gramza, władze miasta i spółki dziękowały sponsorom, w tym obecnemu prezesowi firmy MM Group.? Obecność wiceprezydenta Szopińskiego niewątpliwie świadczy o ogromnym szacunku dla sponsora tytularnego Polonii.

A tłumaczenie się z zarzutu braku nadzoru finansowego nad Polonią jest z gatunku żenujących. ?Miasto znało trudną sytuację klubu i podejmowało działania, aby ją zmienić, były to m.in. zmiany personalne.? – czytamy w stanowisku.

Najbardziej płaczliwe jest ostatnie zdanie stanowiska, które nawiązuje do spotkania ze sponsorami 12 grudnia: ?Ze strony firmy nie padła wtedy żadna sugestia, że MM Group zamierza zerwać umowę.? Jasne, należało wtedy coś zasugerować albo przynajmniej dać do zrozumienia.