Od poniedziałku kujawsko-pomorskim odziałem NFZ kierować będzie dotychczasowa dyrektor ds. medycznych Elżbieta Kasprowicz. Tomasz Pieczka złożył w piątek rezygnację. Dzień wcześniej prokuratura przedstawiła mu czternaście zarzutów związanych z oszustwem i przekroczeniem uprawnień. Grozi za nie od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Zarzuty dotyczą lat 2008-2010, kiedy Tomasz P. był naczelnikiem wydziału obsługi klientów w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych w Bydgoszczy. W tym samym czasie prowadził firmę, która organizowała szkolenia, m.in. dla pracowników bydgoskiego szpitala miejskiego. Mimo że ZUS przeprowadza takie szkolenia za darmo, Tomasz P. wystawiał za nie rachunki. W procederze pomagała mu była księgowa szpitala, której postawiono dziesięć zarzutów.

- Obydwoje stawili się z obrońcami w prokuraturze, ale odmówili składania zeznań – poinformował prokurator Lech Bojarski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.

Dotychczasowy dyrektor kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ był nieustannie krytykowany. – Udała mu się rzecz bardzo trudna. Wywołał konflikty niemal ze wszystkimi: z dr. Zbigniewem Pawłowiczem, z dyrektorami przychodni, nawet z Urzędem Miasta Bydgoszczy – wylicza poseł Tomasz Latos, przewodniczący sejmowej komisji zdrowia.

Rzeczywiście, poczynania dyrektora Pieczki negatywnie oceniała nie tylko opozycja rządowa, ale także parlamentarzyści partii rządzących. Najlepszy dowód do pismo do NIK posłanek Teresy Piotrowskiej i Anny Bańkowskiej w sprawie kontroli sposobu kontraktowania świadczeń rehabilitacyjnych.

- Nie przypadkiem na tym stanowisku zatrudnia się lekarzy, ekonomistów bądź prawników. Eksperyment pod tytułem Tomasz Pieczka, pierwszy zawód germanista, właśnie się zakończył ? konstatuje poseł Tomasz Latos.