Łuczniczka w meczu towarzyskim przed startem PlusLigi pokonała PGE Skrę Bełchatów po tie-breaku. Mecz ligowy wyzwala jednak zupełnie inne motywacje sportowe i bydgoszczanom nie udało się wygrać ponownie.

Gospodarze mecz zaczęli bardzo dobrze i z utytułowanym przeciwnikiem grali jak równy z równym. Po świetnych atakach Ruciaka i Krzyśka prowadzili w końcówce 21:18, a później mieli dwie piłki setowe 24:22. Goście w tak krytycznym momencie potrafili zdobyć trzy punkty pod rząd, a później w grze na przewagi okazali się lepsi.

W drugim secie przewaga bełchatowian była już wyraźna. Bydgoszczanie dotrzymywali rywalom kroku do 11. punktu. Potem w odbiorze zagrywki częściej zawodził libero Bonisławski, a Wlazły i Conte nie mylili się w atakach.

W trzecim secie bydgoszczanie poderwali się do walki, by przedłużyć nadzieje licznej, 5-tysięcznej widowni i długo im się to udawało (prowadzili 9:7, 11:8, 14:10, 16:13). Finisz należał jednak do Bełchatowa. Po odrobieniu strat (17:17), bydgoszczanie stopowali rywali krótko. Ci pierwsi zdobyli 20. punkt (19:20) i prowadzenia nie oddali do końca meczu.

Łuczniczka Bydgoszcz – PGE Skra Bełchatów 0:3 (26:28, 21:25, 22:25)

Łuczniczka: Ruciak, Radke, Krzysiek, Jurkiewicz, Klinkenberg, Nowakowski, Bonisławski (libero) oraz Wolański, Murek

PGE Skra: Winiarski, Uriarte, Wlazły, Wrona, Conte, Kłos, Milczarek (libero) oraz Marcyniak, Janusz, Gromadowski