Urząd Miasta Bydgoszczy poinformował, że skwer na osiedlu Leśnym u zbiegu ulic Gdańskiej i 11 Listopada pozostaje skwerem Pomorskiego Okręgu Wojskowego. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił zarządzenie zastępcze wojewody kujawsko-pomorskiego zmieniające nazwę skweru na płk. Łukasza Cieplińskiego.

23 grudnia 2020 r. wojewoda Mikołaj Bogdanowicz wydał na podstawie przepisów ustawy dekomunizacyjnej zarządzenie zastępcze zmieniające nazwę skweru Pomorskiego Okręgu Wojskowego. Zarządzenie zastępcze wojewody weszło w życie 6 stycznia 2021 r. Na wniosek Stowarzyszenia Osób Internowanych CHEŁMINIACY 1982 skwerowi została nadana nazwa: skwer płk. Łukasza Cieplińskiego. 

IPN wskazał wówczas, że "Pomorski Okręg Wojskowy jako jednostka administracyjna w strukturach sił zbrojnych komunistycznego państwa" i był instytucją opresyjną. Wskazał, że "w okresie PRL dowództwo okręgu było również odpowiedzialne za szkolenie polityczne w podległych jednostkach oraz formowanie ideologiczne żołnierzy w duchu wierności partii komunistycznej". Dowódcami POW byli sowieccy generałowie: Wiaczesław Jakutowicz (w okresie IX-XI 1945 r.) – członek Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików), Iwan Jośkiewicz (w okresie XI 1945 r. – VI 1947 r.) – uczestnik rewolucji bolszewickiej, Iwan Rotkiewicz (w okresie VI-X 1947 r. i I 1955 r.– X 1956 r.) – uczestnik rewolucji bolszewickiej, brał również udział w zwalczaniu podziemia niepodległościowego na Rzeszowszczyźnie, Bronisław Pułturzycki (w okresie X 1947 r. – III 1953 r.) – uczestnik rewolucji bolszewickiej oraz członek Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) i Antoni Władyczański (w okresie III 1953 r. – XII 1954 r.) – członek Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików).

27 stycznia, podczas sesji Rady Miasta Bydgoszczy radni podjęli uchwałę o wniesieniu skargi na zarządzenie zastępcze wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy.  W uzasadnieniu uchwały wskazali, że Rada Miasta nazwę skwerowi POW nadała 27 stycznia 2016 r., a wtedy "żaden radny nie zagłosował przeciw, ani nie wstrzymał się od głosu", a "za nadaniem nazwy głosowali przedstawiciele wszystkich opcji politycznych". W 2011 roku Rada Miasta Bydgoszczy poświęciła specjalną sesję, by pożegnać POW, a w uroczystości uczestniczyli m.in. przedstawiciele administracji rządowej, samorządu województwa, a także Kościoła. W wymiarze symbolicznym, oprócz obecności Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. Mieczysława Cieniucha, istotny był udział gen. Pavla Macko, dowódcy Centrum Szkolenia Sił Połączonych (JFTC). Przedstawiciel instytucji Sojuszu Północnoatlantyckiego dołączył do podziękowań dla żołnierzy POW.

W wydanym wtedy oświadczeniu Rady Miasta oddano „honor i cześć Pomorskiemu Okręgowi Wojskowemu”, podsumowując jego działalność „ku chwale Ojczyzny i dla jej bezpieczeństwa”. Stanowisko Rady zostało przyjęte jednogłośnie, przy poparciu rajców ze wszystkich klubów.

Rada Miasta oceniła w skardze do WSA, że "nazwa 'Pomorski Okręg Wojskowy' w obiektywnym odbiorze społecznym nie jest postrzegana jako symbol komunizmu, czy określenie, które go propaguje, a nawiązuje jedynie do jednostki administracji wojskowej, jaka w latach 1947 - 2011 miała siedzibę w okolicy oznaczonej tą nazwą".

Po rozpoznaniu skargi RMB Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy postanowił zarządzenie zastępcze wojewody uchylić.

W uzasadnieniu WSA czytamy:

„(…) organ nadzoru nie dokonał wymaganej w sprawie oceny dowodowej opinii IPN, a uchybienie to ma istotny wpływ na wynik sprawy, gdyż opinia ta zdaniem Sądu nie uwzględnia wieloletniej działalności POW po 1989 r., a ponadto konkluzja opinii nie została podparta ustaleniem negatywnego społecznego odbioru nazwy Pomorskiego Okręgu Wojskowego, który wskazywałby na skojarzenie tej nazwy jednoznacznie z ustrojem komunistycznym.”

WSA podniósł, że wojewoda „bezkrytycznie oparł się na opinii IPN (…), nie czyniąc w przedmiotowej sprawie jakichkolwiek ustaleń własnych, co stanowi o wadliwości podjętego rozstrzygnięcia (…) zdaniem Sądu w sprawie należało zwrócić uwagę na głos lokalnej społeczności, która wykazała względy i historyczne uwarunkowania przemawiające za nadaniem w 2016 r. nazwy jednemu ze skwerów miejskich.”

WSA ostatecznie zdecydował, że wojewoda „nie wykazał swojego uprawnienia do ingerencji nadzorczej w formie zarządzenia zastępczego przewidzianego dla wyjątkowych sytuacji, gdyż nie wykazał, że patron skweru jest symbolem komunizmu.”