SLD rozpoczął dziś kampanię na rzecz przywrócenia 49 województw. W całym kraju partia zachęca ludzi do wypełniania ankiety na temat zalet i wad reformy administracji publicznej z 1999 roku, w ramach której w miejsce 49 województw powołano 16. Akcja wypełniania i zbierania ankiet prowadzona jest również w Bydgoszczy.
Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny SLD tak rekomenduje ankietę: Przez ostatnie sześć lat rząd Platformy Obywatelskiej realizował w Polsce koncepcję opartą na wspieraniu wielkich metropolii. Rząd tym, którzy i tak sobie świetnie radzą dokładał jeszcze dodatkowe środki. Bogaci się bogacili, a biedni zbiednieli. Zasada zrównoważonego rozwoju Polski została złamana i czas to zmienić.
Sposobem na zmianę tego stanu rzeczy ma być przywrócenie w Polsce 49 województw. W ankiecie padają takie między innymi pytania: Jak ocenia Pan(i) skutki reformy administracyjnej, przeprowadzonej w 1999 roku przez rząd Jerzego Buzka, dla swojego miasta? Proszę ocenić szczegółowe skutki reformy administracyjnej z 1999 roku dla swojego miasta? Jak ocenia Pan(i) pomysł SLD, aby wzmocnić finansowo i organizacyjnie byłe miasta wojewódzkie?
Posłanka PO, Iwona Kozłowska uważa pomysł SLD za chybiony. – To nie jest czas na takie reformy. Jak sobie SLD wyobraża przyjęcie pieniędzy unijnych w trakcie reformowania administracji? Kozłowska odrzuca też zarzut SLD dotyczący wzmacniania przez rząd silnych ośrodków, a zaniedbywania tzw. Polski B. – Małe ośrodki świetnie sobie radzą. Właśnie w powiatach inwestuje się teraz największe pieniądze.
Zapytaliśmy posłankę SLD, Annę Bańkowską o to, czy pomysł z 49 województwami nie jest aby kiełbasą wyborczą i czy SLD wie, ile reforma będzie kosztowała? – Nie jest prawdą, że reforma będzie zbyt kosztowna ? odparła posłanka. ? A jest bardzo korzystna ze względu na strukturę zatrudnienia i pomyślność przyszłych miast wojewódzkich. Obywatele będą mieli łatwiejszy dostęp do urzędu. Dziś to są czasami setki kilometrów – dodała.
Zapytana o niebezpieczeństwo rozrostu służby cywilnej i administracji, Bańkowska stwierdziła, że nadmierne zatrudnienie w administracji jest przede wszystkim rezultatem nieracjonalnego zatrudniania w administracji centralnej oraz w samorządach wojewódzkich. Przyszłe urzędy wojewódzkie miałyby wynikające z przyznanego im budżetu ograniczone możliwości zatrudniania urzędników. Posłanka określiła planowane urzędy jako samorządowo-rządowe, łączące kompetencje dzisiejszych urzędów wojewódzkich z kompetencjami urzędów marszałkowskich.
Zdecydowanie krytyczny wobec pomysłu SLD jest poseł PSL Eugeniusz Kłopotek. – To nie ma sensu ? mówi poseł. – Zbliżają się kampanie wyborcze i to pewnie o to tu chodzi. Ja przypominam, że za reformą z 1999 roku głosowały AWS, Unia Wolności i SLD. Co się stało, że SLD zmieniło teraz zdanie? Przypominam, że jedynie PSL było wtedy przeciw. Możemy w Polsce porozmawiać na przykład o tym, czy nie wzmocnić gmin kosztem powiatów, czy powiatów gminnych nie łączyć z powiatami miejskimi. To by była poważna rozmowa.
Kosma Złotowski z PiS jest w swej ocenie lakoniczny: – Nie jest to dobry pomysł. Tamtą reformę trzeba skorygować, ale nie cofać. Należy wzmocnić gminy kosztem powiatów.