Zdaniem Ireneusza Nitkiewicza i Tomasza Puławskiego Bydgoszcz może pochwalić się dobrymi sportowcami, ale miasto nie wykorzystuje tej szansy. – Wszelkie posunięcia włodarzy miasta pokazują, że to zainteresowanie jest tylko pozorne. Nie ma panowania nad tymi działaniami. Nie ma koordynacji. Stąd też chcemy przedstawić nasz pomysł – mówił Ireneusz Nitkiewicz, sekretarz Rady Wojewódzkiej SLD. – Brak jest promocji naszego miasta w filmiku promującym Tour de Pologne. Rzecznik prezydenta mówi, że umowy były standardowe. Nie wiedzą jak to się stało. Skoro wydajemy tak duże pieniądze jako miasto Bydgoszcz i to są środki publiczne, nie są to środki prywatne, z czyjejś kieszeni, to trzeba brać za to odpowiedzialność. Dlaczego inne miasta są pokazywane w materialne promocyjnym?
Spot, o którym mowa, ma promować wyścig w kilkudziesięciu krajach. Miasto do największej polskiej imprezy kolarskiej dołożyło 540 tys. złotych.
Drugą przyczyna zaniepokojenia SLD jest odwołanie uroczystej prezentacji uczestników żużlowego Drużynowego Pucharu Świata w Bydgoszczy, która miała się odbyć na Starym Rynku w Bydgoszczy oraz słabe zaangażowanie miasta w promowanie tej mistrzowskiej imprezy. Wpadką mniejszego kalibru była sytuacja z kwietnia, kiedy dwie takie same imprezy biegowe odbyły się jednego dnia w Bydgoszczy i w Koronowie. Z kolei we wrześniu 10-kilometrowy bieg ma odbyć się na Szwederowie, a tego samego dnia na tym samym dystansie w Leśnym Parku Kultury i Wypoczynku.
- W ratuszu albo brakuje dobrej woli, albo brakuje kompetencji, aby wykorzystać potencjał sportowy, jakim dysponuje nasze miasto – mówił Tomasz Puławski. – Naszym zdaniem warto byłoby się zastanowić nad powołaniem pełnomocnika ds. sportowej promocji miasta. Byłaby to osoba, która zajmowałaby się tylko promocją naszego miasta poprzez sport.
Politycy chcą stworzyć nowe stanowisko, ale jeśli się uda, bez dodatkowego etatu. Nie podali jednak szczegółowych informacji, jak zatrudnić nową osobę bez generowania dodatkowych kosztów ani według jakich kryteriów należałoby ją wyłonić. Wiadomo, że musi to być osoba kompetentna. Taka, która sprawi, że wpadek nie będzie.
- Mamy do czynienia z taką sytuacją, że urzędnicy zastanawiają się, dlaczego Bydgoszcz nie znalazła się w reklamie wyścigu. Są to sytuacje kuriozalne. Mam nadzieję, że właśnie powołanie kogoś w rodzaju takiego dyrektora sportowego miasta Bydgoszczy, mogłoby w przyszłości zapobiec takim wydarzeniom – mówił na koniec wiceprzewodniczący SLD w Bydgoszczy, Tomasz Puławski.