Konwencja odbyła się zgodnie z wymogami statutu, który obliguje do jej zorganizowania w połowie kadencji urzędujących władz Sojuszu. Był też drugi powód do spotkania się ze sobą członków partii z naszego województwa. – Kończy się drugi rok bez kampanii, a rozpoczynają się dwa lata czterech wielkich kampanii wyborczych, od wyborów europejskich poczynając na wyborach parlamentarnych kończąc – wyjaśnił Krystian Łuczak.
Podczas konwencji oceniono okres od poprzedniego zjazdu partii, który odbył się w kwietniu 2012 roku w Bydgoszczy – wszyscy członkowie zarządu wojewódzkiego otrzymali wotum zaufania. Nakreślono także zadania na najbliższy rok. – Oczywiście nie uciekliśmy od tego, by zastanowić się nad tym, jaką drogę przebył Sojusz Lewicy Demokratycznej, w tym kujawsko-pomorska organizacja, od klęski, jaką zanotowaliśmy 9 października 2011 roku – relacjonował wojewódzki szef partii. W poprzednich wyborach SLD był dopiero piąty, pod względem liczby zdobytych mandatów i ma obecnie najmniejszy klub parlamentarny. Ale, zdaniem Krystiana Łuczaka: przy pomocy różnych akcji demonstrował, że jest blisko ludzi pracy i chce z nimi i dla nich prowadzić swoją działalność.
Do końca grudnia zostanie ustalona lista dziesięciu kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego. – My nie mamy dylematu, kto będzie liderem tej listy. Będzie nim eurodeputowany Janusz Zemke ? poinformował szef regionalnych struktur SLD i zdradził, że partia zamierza wykorzystać doświadczenie zdobyte w poprzednich wyborach, kiedy działał dziesięcioosobowy Zemke-team, z tą różnicą, że obecnie 700 osób jest gotowych do udziału w kampanii ostatniego sekretarza wojewódzkiego PZPR w Bydgoszczy.
Łuczak przypomniał, że okręgów w wyborach do Parlamentu Europejskiego jest zaledwie trzynaście, a najmniejszy jest kujawsko-pomorski. Dlatego bardzo trudno tutaj uzyskać mandat. Wielkim sukcesem należy określić, że wskutek mobilizacji w poprzednich wyborach mamy aż trzech eurodeputowanych. – Niektórzy powiadają, że dwóch, a jednego w korytarzu sejmowym – zaznaczył kąśliwie gość z Włocławka i zaapelował o aktywny udział w przyszłych wyborach. Na przełom lutego i marca zaplanowana jest wojewódzka konwencja programowa, która będzie początkiem kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego.
- Operacja, którą będziemy prowadzić na jesień, jest znacznie trudniejsza od eurowyborów, bowiem operacja wybory samorządowe to kilka tysięcy uczestników, pięć miast prezydenckich, 19 powiatów ziemskich, 144 gminy ? stwierdził Krystian Łuczak, informując, że w styczniu Sojusz chce wyłonić liderów list sześciu okręgów do sejmiku województwa, na przełomie stycznia i lutego swoich kandydatów na prezydentów, a na przełomie maja i czerwca na burmistrzów i wójtów. Obecnie SLD posiada tylko sześcioro radnych w sejmiku województwa, a zamierza powiększyć ich liczbę do ośmiu, dziewięciu, po to, by uczestniczyć w sprawowaniu władzy.
Na zakończenie swojego wystąpienia były sekretarz KW PZPR we Włocławku wyjawił, że konwencja wypracowała stanowisko, które jest sprzeczne z lansowanym przez Platformę Obywatelską hasłem likwidacji dotacji dla partii politycznych. Gdyby zlikwidowano dotację, Polska byłaby jedynym krajem w Europie poza Maltą, gdzie ugrupowania polityczne nie dostają subwencji na działalność. Taka sytuacja skazuje partie na konszachty biznesowe pod stołem. A rzecz dotyczy 54 mln zł, bo tyle łącznie wynosi roczna subwencja na wszystkie ugrupowania polityczne w naszym kraju, które w minionych wyborach zdobyły poparcie powyżej 3 proc.
- 54 mln to jest oczywiście duża suma, ale to jest taka suma, jaką Hanna Gronkiewicz-Waltz wydaje rocznie na premie dla swoich urzędników, a premier Donald Tusk dla urzędników rządowych wydaje sześć razy tyle – zakomunikował goszczący w Bydgoszczy polityk SLD.
Sekretarz rady wojewódzkiej SLD, nim omówił przebieg konwencji, wyraził satysfakcję, że nie udało się odwołać w referendum prezydenta Włocławka. – Na szczeblu centralnym PO i PiS walczą ze sobą, ale we Włocławku powstała realna koalicja POPiS-u i ramię w ramię cała prawica próbowała odwołać bardzo dobrego prezydenta Andrzeja Pałuckiego, a mieszkańcy pokazali, że takie hucpy im się nie podobają – stwierdził Ireneusz Nitkiewicz.
W sobotniej konwencji uczestniczyło 153 delegatów, wybrano 25 delegatów na konwencję krajową, która odbędzie się 14 grudnia w Sosnowcu, łącznie delegacja z naszego województwa liczyć będzie 35 osób, ponieważ 10 spośród nich zostało delegatami z racji pełnionych funkcji we władzach krajowych. To będzie trzecia co do liczebności delegacja. Podczas konwencji krajowej zostanie udzielone poparcie Martinowi Schulzowi na przewodniczącego Komisji Europejskiej.
Tomasz Puławski poinformował, że podczas konwencji delegaci przyjęli jednogłośnie stanowisko w sprawie budowy trasy S5. Młody polityk lewicy, posługując się infografiką przedstawiającą plan nowych dróg ekspresowych do 2018 roku, która pojawiła się w mediach na bazie informacji z GDDKiA, udowodnił, że nie ma na niej S5.
- Za chwilę rozpoczyna się perspektywa finansowa 2014-2020. Jeżeli w tej perspektywie S5 nie powstanie to myślę, że na długo będziemy mogli między bajki włożyć budowę tej drogi – stwierdził wiceprzewodniczący SLD w Bydgoszczy i podkreślił, że w tej chwili wszystko zależy od parlamentarzystów koalicji rządzącej z naszego regionu.