W bydgoskiej radzie miasta Sojusz Lewicy Demokratycznej mieć będzie 6 radnych. Mandat w wyborach z 16 listopada uzyskali Jan Szopiński, Kazimierz Drozd, Magdalena Krysińska, Tomasz Puławski, Ireneusz Nitkiewicz i Anna Mackiewicz.
W wyborach do sejmiku województwa sukces odniósł w Bydgoszczy jedynie Roman Jasiakiewicz.

- Podobnie jak w poprzedniej kadencji SLD w Bydgoszczy mieć będzie 6 radnych. W nowej kadencji będziemy zabiegać, by Bydgoszcz była miastem nowoczesnym i na miarę oczekiwań – powiedział Jan Szopiński. Przewodniczący SLD w Bydgoszczy niespodziewanie dodał, że radni SLD dążyć będą do ograniczenia strefy płatnego parkowania. – Tam gdzie ruch samochodów jest minimalny nasi wyborcy sygnalizowali nam, że nie ma ona uzasadnienia – stwierdził.

Roman Jasiakiewicz dokonał analizy wyników wyborów do sejmiku województwa. – Wyborcy surowo skarcili dotychczasowych radnych, startujących z Bydgoszczy. Tylko jedna osoba osoba została ponownie wybrana i to ubiegająca się o mandat z pierwszego miejsca z list PO – powiedział i dodał, że zaskakujące są wiadomości o tym, że przewodniczący PO w naszym regionie Tomasz Lenz ponownie zgłosi Piotra Całbeckiego na marszałka.
- Ta propozycja to dla bydgoszczan policzek. Tak nie należy postępować. Taka decyzja może nawet zmierzać do unicestwienia naszego województwa – mówił Jasiakiewicz, przyznając rację posłowi Eugeniuszowi Kłopotkowi z PSL, że marszałkiem powinien być bydgoszczanin. – Apeluję do nowo wybranych radnych: nie wybierajmy w tajnym głosowaniu Piotra Całbeckiego! To źle rokuje sejmikowi i województwu – stwierdził.

Z mniej radykalną deklaracją wystąpił szef SLD w Bydgoszczy Jan Szopiński. Przypomniał, że w czasach kiedy był 10 lat temu wicemarszałkiem sejmiku, proponował, rotacyjny model sprawowania funkcji marszałka: pół kadencji marszałek z Bydgoszczy, pół kadencji marszałek z Torunia.

Anna Mackiewicz w imieniu nowo wybranych lewicowych radnych zapowiedziała, że będą oni bardzo aktywni i decyzje konsultować konsultować będą na co dzień z mieszkańcami.

Jan Szopiński zaprzeczył dzisiejszym doniesieniom “Gazety Wyborczej”, że Sojusz w zamian za poparcie Rafała Bruskiego w II turze wyborów zażądał dwóch stanowisk wiceprezydentów (dla Mirosława Kozłowicza, obecnego dyrektora Zarządu Dróg i Łukasza Chojnackiego z NFZ lub Tomasza Puławskiego). – Jestem szefem SLD w Bydgoszczy i ani ja, ani żaden upoważniony zespół nie rozmawiał z Platformą Obywatelską na temat poparcia Rafała Bruskiego. Odnosimy się życzliwie do obu kandydatów ubiegających się o stanowisko prezydenta. Spotkamy się zapewne i z jednym, i z drugim. Na bazie tych rozmów będziemy podejmować decyzję – zakomunikował Szopiński.

Roman Jasiakiewicz odniósł się również do przebiegu wyborów. – Wybory zostały źle przygotowane. To jest rzecz niewyobrażalna, jeśli są komisje gdzie nawet 40% oddanych głosów było nieważnych. Oznacza to, że wyborcy nie zrozumieli zasad wyborów. Zamiast karty wyborczej dostali książeczkę. Ubolewam, że paradoksalnie i my, wybrani radni, znaleźliśmy się w takiej sytuacji – komentował radny sejmiku Roman Jasiakiewicz.