Policjanci złapali się za głowy, widząc skutki uderzenia samochodu marki Rover w słup oświetleniowy, który wbił się w środek auta. Oniemieli, kiedy stwierdzili, że kierowca wyszedł z wypadku bez szwanku.

9 lipca około godz. 10:30 na Szosie Chełmińskiej w Toruniu kierujący samochodem marki Rover na łuku drogi wpadł  w poślizg i samochód z wielką siłą uderzył bokiem w słup oświetleniowy. Impet uderzenia był tak duży, że słup niemal przeciął samochód w poprzek i zatrzymał się na siedzeniu kierowcy. Przebieg wypadku  zarejestrowały prywatne kamery monitoringu.

Tymczasem 26-letni kierowca wyszedł z wypadku niemal bez szwanku. Lekki uraz, jakiego doznał  mężczyzna, opatrzył  mu na miejscu  policjant,  korzystając z torby medycznej będącej na wyposażeniu radiowozu.

Kierowcy rovera, który może mówić o wielkim szczęściu, mundurowi wypisali mandat.