“Młody, bo dopiero 8-letni dąb “Solidarności” w Alei Ossolińskich, tuż przy Bazylice św. Wincentego a Paulo UMIERA. Bardzo prosimy wszystkich o podlinkowanie tej ważnej wiadomości. Może ludzie lub instytucje opiekujący się drzewami w tym miejscu coś zaradzą. Nadmieniamy, że w opłakanym stanie jest też dąb Ireny Szewińskiej i nieżyjącej już sportsmenki Teresy Ciepły” – alarmuje administrator strony bydgoskiej Solidarności na Facebooku.

Pojechaliśmy, sprawdziliśmy. I rzeczywiście, coś z drzewostanem przy głównych ulicach w Bydgoszczy nie jest w porządku. A w ostatnim czasie coraz gorzej. Przecież Bydgoszcz to nie tylko miasto muzyki i sportu, ale i zieleni. O ile w muzyce i sporcie ciągle trzymamy fason, a po awansie futbolistów do ekstraklasy jest całkiem dobrze, to w temacie zieleń, coraz więcej wpadek, że wspomnę o zupełnym sobie lekceważeniu przez Zarząd Dróg losów kasztanowców przy ul. Chodkiewicza. Teraz dochodzi agonia dębów przy al. Ossolińskich i to tak symbolicznych!

I tu nas olśniło! Wyjaśnia się, dręcząca nas, zaskakująca nominacja w Zarządzie Dróg. Okazuje się, że odwołany przez prezydenta dyrektor Witold Antosik pozostawia po sobie ugór nie tylko w funkcjonowaniu komunikacji i remontowaniu dróg, ale i stan drzewostanu przy ulicach jest opłakany. Trudno oczekiwać w czasach kryzysu poprawy stanu dróg i funkcjonowania komunikacji, ale padanie i umieranie drzew możny by ograniczać, a już dębów w szczególności. W tym stanie rzeczy wygranie konkursu na szefa ZDMiKP przez Mirosława Kozłowicza z Vitroflory odsłania nowe kulisy racjonalności tego rozstrzygnięcia. Niech chociaż opieka nad drzewami i i zielenią przy drogach będzie bardziej profesjonalna!