Nowy rok rozpoczyna się dla Pana związku od emocji. Zapadnie rozstrzygnięcie wojewody w sprawie, która się toczy już od wielu miesięcy.
- Rzeczywiście spodziewamy się, że zapadnie rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody. Zaskarżyliśmy uchwałę rady miasta w sprawie regulaminu wynagradzania nauczycieli i przyznawania nauczycielom niektórych składników wynagrodzenia. Ta uchwała jest naszym zdaniem sprzeczna z prawem.
Na czym polegało złamanie prawa przez radę miasta?
- Nie było wymaganych prawem konsultacji projektu uchwały z Federacją Związków Zawodowych, za to są zapisy niezgodne z obowiązującym prawem.
Na przykład?
- Nierówne traktowanie pracowników przy dodatkach funkcyjnych.
Skąd pewność, że wojewoda wreszcie się tym zajęła?
- Otrzymaliśmy w grudniu informację, że wojewoda bada zgodność z prawem tej uchwały. Spodziewamy się zatem, że w styczniu zapadną jakieś rozstrzygnięcia z jej strony. I spodziewamy się oczywiście pozytywnego dla nauczycieli uchylenia tej fatalnej uchwały rady miasta.
Proszę powiedzieć, ilu nauczycieli dotyczy spór i o jakie pieniądze tu chodzi?
- O wynagrodzenie około 700 nauczycieli. Odebrano im dodatki wynikające między innymi z trudnych warunków pracy. Idzie o około 1.1 mln zł. Te pieniądze należą się nauczycielom. Szkoda, że ZNP i NSZZ ?Solidarność? zgodziły się na rozdzielenie tych pieniędzy dla wicedyrektorów czy regulację płac dla pracowników administracji i obsługi.
Byliście jedynym związkiem nauczycielskim, który protestował przeciwko tej uchwale?
- Tak. ZNP i nauczycielska ?Solidarność? nie zakwestionowały uchwały. Nasze zwycięstwo będzie jednak korzystne dla wszystkich nauczycieli.
A co, jeśli wojewoda utrzyma uchwałę w mocy i uzna ją za zgodną z prawem?
- Nie odpuścimy. Pójdziemy do sądu administracyjnego.
Porozmawiamy zatem ponownie, kiedy nadejdzie odpowiedź wojewody.