Jan Rulewski odniósł się wczoraj, w programie TVP Bydgoszcz do problemu spadochroniarzy w sposób dość minoderyjny i kokieteryjny. Powiedział, że jest w zasadzie przeciw, ale jeżeli spadochroniarz Jacek Rostowski z PO, z senatorem porozmawia i do siebie przekona, to Jan Rulewski udzieli mu swego poparcia. No, brzmi to trochę jak Wałęsowskie: Nie chcem ale muszem.
Zapytałem senatora, czy odbędzie też poważną debatę polityczną z Otylią Jędrzejczak, która wystartuje z listy PO w naszym regionie: – Otylia Jędrzejczak to wspaniała kobieta, ale ja jestem przeciwko palikotyzacji polityki. Mam też szacunek dla rzemiosła politycznego, tak jak dla rzemiosła dziennikarskiego. Tego trzeba się długo uczyć. Celebryci wchodzący do polityki, często się gubią.
Zdecydowanie krytyczny wobec lądowania Rostowskiego w Kujawsko-Pomorskiem jest Leszek Walczak z ZRB NSZZ ?Solidarność?, o czym informowaliśmy wczoraj w artykule “Przed wyborami chcą odpytać kujawsko-pomorskie “jedynki”. Przypomnę tylko, że Walczak zarzuca Rostowskiemu walne przyczynienie się do upadku ZACHEM-u i Formetu.
Kosma Złotowski, który właśnie w wyniku wczorajszego postanowienia Komitetu Politycznego PiS został ?jedynką? PiS w naszym regionie, mówi o spadochroniarzach tak: – To jest zawsze niewygodne dla lokalnych organizacji partyjnych. Wiemy, że ludzie tego nie lubią. Ordynacja wyborcza w tych wyborach jest jednak taka, że liczą się głosy zebrane w całej Polsce. Można właściwie powiedzieć, że przy tej ordynacji wyborczej okręgiem wyborczym jest cała Polska. Dlatego władze partii walczą o jak największą liczbę głosów.
Poseł Twojego Ruchu, Łukasz Krupa, wypowiada się na ten temat dość interesująco: – W przypadku naszej partii i pani Kazimiery Szczuki, to była kwestia pewnej kalkulacji politycznej. Nie mamy jeszcze w regionie rozpoznawalnych twarzy. Poza tym ludzie niby mówią, że są przeciwko spadochroniarzom, a potem, po wyborach, okazuje się, że tak czy owak na nich głosowali. Ja wiem, że oni dostają ?jedynki?, ale świadomi wyborcy mogliby głosować na kogoś następnego na liście, a głosują na spadochroniarzy. My zresztą nie nadużywamy tej procedury. Z listy PO u nas będzie startowało aż dwoje kandydatów z zewnątrz: Jacek Rostowski i Otylia Jędrzejczak. A proszę zwrócić uwagę, że PO ma wiele lokalnych rozpoznawalnych twarzy. Mają ludzi w samorządach, w parlamencie, w spółkach, a jednak zdecydowali się na ludzi z zewnątrz.
Anna Bańkowska z SLD mówi, że jej partia nie ma tego kłopotu, w jej opinii ?jedynka? SLD, czyli Janusz Zemke jest nazwiskiem krajowym i jak mówi ? marką samą w sobie. Natomiast odnosząc się do praktyki spadochronowej innych partii Bańkowska stwierdza: – Świadczy to o słabości naszego województwa, o braku liderów.
Na koniec fragment wywiadu, którego udzielił Jacek Rostowski w Rozmowie Dnia TVP Bydgoszcz, z którego wynika, że Rostowski nie bardzo wie, jak się odmienia przez przypadki słowo Bydgoszcz, albo nie zna dokładnie nazwy największego miasta Kujawsko-Pomorskiego… Rostowski zapewnia, że zamieszka w jednym z miast naszego województwa, ale ma dylemat gdzie: – Jeżeli zamieszkam w Toruniu, to będzie problem z Bydgoszczem. Jeżeli zamieszkam w Bydgoszczu, to kogoś obrażę w Toruniu.
No to tyle, o przyszłych reprezentantach tubylczej ludności Bydgoszczu…