Z ponad tygodniowym opóźnieniem w sali Opery Nova Barbórkę obchodzili gazownicy. – Tradycje barbórkowe sięgają samych początków gazownictwa – poinformowała podczas uroczystości Dnia Górnika, Naftowca i Gazownika Agnieszka Haraj, dyrektor oddziału z Gdańska Polskiej Spółki Gazownictwa. Gdański oddział gazowniczy ma już 160 lat i jest starszy od bydgoskiego zakładu tylko o 7 lat. Jak to przy święcie miniony rok podsumowała jako przełomowy dla polskiego gazownictwa. Uzasadniła to faktem, że połączyły się w jeden organizm gospodarczy wszystkie polskie spółki gazownicze, które zatrudniają łącznie 13 tys. osób.
Dyrektor bydgoskiego zakładu gazowniczego Mariusz Mirek fachowo objaśnił zgromadzonym, co jest w firmie najważniejsze. – Chodzi o to, aby paliwo gazowe było dostępne i żeby wszyscy jego odbiorcy czuli się bezpiecznie. My w języku gazowniczym nazywamy to zapewnieniem ciągłości dostaw paliwa gazowego przy wysokim zachowaniu standardów bezpieczeństwa – powiedział.
Gdyby ktoś miał wątpliwości co do zasadności obchodzenia przez gazowników górniczego święta wyjaśnił to wicewojewoda kujawsko-pomorski. – Za dawnych czasów w Polsce górnictwo kojarzyło się przede wszystkim z czarnym ubraniem górnika węglowego, niebezpiecznymi zjazdami setki metrów pod powierzchnię ziemi i tym, że cudowny kruszec węgiel dawał ludziom ciepło. To dzięki niemu ludzkość mogła ogrzać swoje domostwa i przygotować ciepłą strawę. Dziś nowoczesne górnictwo zmienia się nie do poznania. Staje się coraz bardziej zmechanizowane. A czarne złoto, mimo że nadal bardzo ważne, ustępuje polom gazowym – stwierdził Zbigniew Ostrowski i pogratulował gazownikom sumiennego wykonywania ważnych dla gospodarki zadań.
Oficjalna część Barbórki w Operze Nova zakończyła się wręczeniem przez wicewojewodę Ostrowskiego zasłużonym pracownikom gazownictwa medali za długoletnią służbę, przyznanych przez prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz odznaczeń resortowych i prezesa Zarządu Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa S.A.