9 czerwca br. zostało umorzone postępowanie karne w sprawie bulwersującego zdarzenia, do którego doszło na stadionie Zawiszy. Przypomnijmy, że w nocy z 19 na 20 stycznia nieznani sprawcy ustawili na boisku 15 skrzynek z krzyżami, imitujących trumny, z inicjałami i sprofanowali je rysunkami genitaliów. Na trybunie na wprost “ekspozycji” zawisł jeszcze transparent z obraźliwym napisem skierowanym do piłkarzy: “Wkłady, dziwki Osucha. Jesteście moralnymi trupami!”.
Skandaliczny wybryk odbił się szerokim echem w kraju i komentowany był jako bezprzykładny ekces tzw. kiboli w ich sporze z właścicielem klubu WKS Zawisza Bydgoszcz.

Skutkiem tego wydarzenia było zaostrzenie konfliktu w WKS Zawisza Bydgoszcz, który rozszerzył się również na CWZS Zawisza Bydgoszcz. Głos zabrał prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, który potępił zachowanie tzw. kiboli Zawiszy, a także skrytykował zarządcę stadionu CWZS Zawisza. Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza zostało usunięte z obiektu przy ul. Gdańskiej.

Od rana 20 stycznia, celem wykrycia sprawców, czynności śledcze podjęli bydgoscy policjanci. Pierwszą niespodzianką, jaka ich spotkała, było ustalenie, że stadionowy monitoring był wyłączony z powodu modernizacji. Jednak już na początku lutego dowiedzieliśmy się, że ujęcie sprawców przestępczego happeningu jest tylko kwestią czasu. “Gazeta Wyborcza” w publikacji z 10 lutego poinformowała, że “policyjni technicy, podczas zabezpieczenia śladów na stadionie Zawiszy, na kilku deskach wykorzystanych do zbicia skrzynek i krzyży odkryli naklejki z kodem kreskowym z kasy”. Na tej podstawie śledczy ustalili, że do zakupu desek, które użyte zostały do zmontowania trumienek, doszło w Castoramie, a policjanci dysponują dowodem w postaci nagrania z monitoringu. To pozwoliło im zidentyfikować jednego ze “sprawców”, którym okazał się 32-letni Michał G.

“Nasz podejrzany odmówił składania wyjaśnień i do niczego się nie przyznaje. Wiemy, kto mu pomagał, ale ci panowie, mówiąc najdelikatniej, unikają spotkania z policją” – wyjaśniał dziennikarzowi “Gazety Wyborczej” prokurator Dariusz Bebyn. “Podejrzany uszkodził przęsło ogrodzenia klubu CWZS Zawisza, przez otwór wdarł się na teren obiektu, brał udział w ustawieniu 15 drewnianych skrzynek z krzyżami oraz rozwiesił na barierce transparent” – opisywał prok. Bebyn przestępne zachowanie Michała G. Dodajmy, że Michałowi G. postawiono zarzuty niszczenia rzeczy, wdarcia się do ogrodzonego terenu i dokonania zniewagi.

Tymczasem po ponad czterech miesiącach śledztwa jedynie na podejrzeniach się skończyło.

Jak się dzisiaj dowiedzieliśmy od prokuratora Marcina Zawieruszyńskiego z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ zarzuty formułowane wobec podejrzanego Michała G. nie były oparte na bezpośrednich dowodach, a jedynie na poszlakach. Wobec braku dowodów z zarzutów stawianych Michałowi G. prokuratura musiała się wycofać i postępowanie w stosunku do niego zostało umorzone. Z takim samym rezultatem zakończyło się postępowanie w sprawie, jakie wszczęte zostało po stwierdzeniu dokonanych przestępstw na stadionie Zawiszy. W tym przypadku postępowanie karne umorzone zostało z powodu niewykrycia sprawców.