Ponieważ Eugeniusz Kłopotek był w latach 90. wicewojewodą bydgoskim, uznaliśmy, że dobrze zna stolicę województwa. Nasze pytania dotyczyły więc innych spraw.

– Czy zna pan biegle jakiś język obcy?

- A na co mi on?

– Żeby w kuluarach Parlamentu Europejskiego lobbować w ważnych dla Polski sprawach.

- Co tam kuluary! Wszystko i tak zależy od Angeli Merkel.

– Z nią pan też nie porozmawia, skoro nie zna pan biegle żadnego języka.

- Kompletnie nie zna się pan na kobietach. Znajomość języka w kontaktach z nimi nie jest niezbędna. Kiedy pojawi się przy takiej Angeli Merkel ktoś taki jak Donald Tusk, o posturze chłopaka z gimnazjum, to może go ona najwyżej po główce pogłaskać albo po ramieniu poklepać. Co innego z chłopem z barami i słusznego wzrostu. Kobiety wiedzą, kiedy mają do czynienia z mężczyzną z prawdziwego zdarzenia. Coś na ten temat wiem.

– Załóżmy, że nie wywrze pan piorunującego wrażenia.

- Zawsze trzeba mieć plan B. Poczęstuję Angelę pieczenią z gęsi kołudzkiej. Potem będzie mi z ręki jadła.