Sądziliśmy, że zainteresowania Ireneusza Stachowiaka, który jest drugą kadencję zastępcą prezydenta Ryszarda Brejzy, koncentrują się głównie na Inowrocławiu. Rzeczywistość okazała się ciekawsza niż nasze przypuszczenia.

– Czy to prawda, że myśli pan wyłącznie o rozwiązywaniu problemów Inowrocławia?

- Takie plotki mogą rozsiewać wyłącznie moi wrogowie polityczni, którzy niedawno przeszli do partii Gowina.

– A coś panu wiadomo na temat problemów Bydgoszczy?

- Oczywiście , że mi wiadomo. Największym problemem tego miasta jest nieudolny prezydent. Inaczej by tu wyglądało, gdyby rządził Ryszard Brejza. Wtedy Bydgoszcz mogłaby starać się dorównać Inowrocławiowi. Zastosowaliśmy tam innowacyjne rozwiązanie w zakresie?

– Przepraszam, że przerywam, ale nie chcieliśmy z panem rozmawiać na temat Inowrocławia, lecz Bydgoszczy.

- Przecież właśnie mówię na ten temat. Bydgoszcz ma fatalnych polityków. Tutejsi parlamentarzyści w ogóle nie dbają o swoje miasto. Co innego poseł Krzysztof Brejza. Doprowadził do nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami, dzięki której może powstać w Inowrocławiu filia WORD-u. Trzeba panu wiedzieć, że brak w Inowrocławiu instytucji uprawnionej do egzaminowania, był dużym problemem dla naszego miasta i dlatego?.

– Przerywam, bo znowu pan mówi na temat Inowrocławia. Może więc jest coś na rzeczy w tym, co opowiadają pańscy wrogowie polityczni. Jeżeli jest pan tak bardzo skoncentrowany na sprawach Inowrocławia, to dlaczego kandyduje pan do Parlamentu Europejskiego?

- Zamierzam być ambasadorem Inowrocławia w Brukseli.

– Inowrocławia?!

- Oj! Przepraszam za przejęzyczenie. Miałem na myśli cały region. Tak mi się zdarza, że mówię Inowrocław, a mam na myśli region. Mówię region, a mam na myśli Inowrocław. Nie mam pojęcia, skąd mi się to bierze.