Odbyliśmy rozmowy ze wszystkimi ?jedynkami? list wyborczych za wyjątkiem Marty Cywińskiej. Po prostu bezskutecznie czekaliśmy na to, że zorganizuje w Bydgoszczy jakieś spotkanie z mieszkańcami albo konferencję prasową. Zdecydowaliśmy się w końcu na rozmowę telefoniczną, żeby usłyszeć przynajmniej jej głos.

– Startuje pani w wyborach w okręgu kujawsko-pomorskim, a w ogóle się pani tutaj nie pokazuje.

- Najważniejsza dla ugrupowania, które reprezentuję, jest tożsamość narodowa. Regiony są tylko częściami składowymi naszej posiadającej wspaniałą tradycję i kulturę ojczyzny. Dlatego ciągle trzeba zgłębiać polską historię i literaturę.

– Jest pani autorką dwudziestu tomików poezji, ale ze wstydem przyznamy, że pani wiersze są nam nieznane.

- Ujawnię nieskromnie, że moim imieniem nazwano jeden z dębów w Lesie Tysiąca Poetów.

– Gratulacje! Gdzie znajduje się ten las?

- W Vesdun, w samym sercu Francji.

– Mieć dąb swojego imienia w obcym kraju to jest naprawdę coś, chociaż prawdę mówiąc o miejscowości, w której rośnie, nigdy nie słyszeliśmy. Czym jeszcze może się pani poszczycić?

- Jestem członkiem honorowym Związku Podoficerów Włoskich.

– Może lepiej zmieńmy temat naszej rozmowy. Zajmuje się pani działalnością naukową. Czym konkretnie?

- Moje zainteresowania naukowe skupiają się wokół antropologii kultury, komparatystyki, tanatologii, związków literatury z psychoanalizą, obyczajowości okresu międzywojennego oraz filozofii.

– Jacy filozofowie koncentrują na sobie pani uwagę?

- Interesuję się filozofią rumuńską.