XXIV Bydgoski Festiwal Operowy rozpocznie się 27 kwietnia 2019 r. "Strasznym dworem" Stanisława Moniuszki, premierą Opery Nova. Realizatorzy spektaklu podczas dzisiejszej konferencji prasowej opowiedzieli, jak zmierzyli się z arcydziełem Stanisława Moniuszki.
Premiera "Strasznego dworu" zainauguruje XXVI Bydgoski Festiwal Operowy w sobotę, 27 kwietnia br. Nazwiska realizatorów pozwalają spodziewać się pełnej rozmachu realizacji.
- "Straszny dwór" naprawdę jest straszny - dość niespodziewaną opinią podzieliła się na wstępie Natalia Babińska, reżyser spektaklu i wyjaśniła, że zmierzenie się z operą, która jest tak bardzo wszystkim znana i tak bliska, że każdy ma wobec niej szczególne wymagania, jest niezwykle zobowiązujące. - Nie chcemy zawieść odbiorców, a chcemy powiedzieć coś od siebie - wskazała Babińska i poinformowała, że podobnie jak Moniuszko, który sięgał w swej twórczości do Mickiewicza, tak i realizatorzy "Strasznego dworu", zaczerpnęli z ducha romantyzmu. - Będzie to przedstawienie bardziej baśniowe niż realistyczne. Znajdą się w nim postaci z "Ballad i romansów", pojawi się Emilia Plater wśród tańczących żołnierzy - mówiła Babińska i dodała, że w realizacji odnajdziemy wiele obrazów z polskiej mitologii. Opera wprowadzi widzów w świat, który ma łączyć i pokazać to, co najlepsze, by wszyscy mogli się w nim poczuć jak we wspólnym domu.
Baśniowość "Strasznego dworu" podkreśli scenografia autorstwa Diany Marszałek i Julii Skrzyneckiej, kostiumy Martyny Kander mienić się będą feerią barw, a fantastyczna wizja mody z połowy XIX wieku ukaże magiczny świat, w którym oczy cieszyć będzie romantyczna imaginacja twórców.
Spektakl od strony muzycznej będzie już bardziej zachowawczy. - Gdy widzowie będą oglądali pomysły inscenizacyjne, jeśli chodzi o wrażenia słuchowe, moim zadaniem będzie zapewnienie bezpieczeństwa słuchaczom - zapowiedział Piotr Wajrak, który odpowiada za kierownictwo muzyczne opery. - Nasz Moniuszko czerpie z muzyki ludowej, motywów, które są nam doskonale znane: oberki, kujawiaki, krakowiaki, polonez i mazury. Taka muzyka jest nam bliska, z taką muzyką czujemy się swojsko - mówił Wajrak i zapewnił, że "Straszny dwór", którego muzykę znamy doskonale, która płynie w naszych żyłach, którą niemal wyssaliśmy z mlekiem matki, tak bardzo nas nie zaskoczy i czuć się będziemy, w nią zanurzeni, swojsko. - Muzycznie, dźwiękowo, dla gości Opery Nova "Straszny dwór" będzie cudowny, bezpieczny, znany, miły, ale perfekcyjnie wykonany, dzięki znakomitej współpracy z muzykami Orkiestry Opery Nova, artystami chóru i baletu - podkreślił Piotr Wajrak.
Do premiery "Strasznego dworu" zostały cztery dni. Bilety na premierę wyprzedały się w kilka godzin. Kto jednak będzie chciał zobaczyć namiastkę tego, co dziać się będzie na operowej estradzie podczas premiery "Strasznego dworu", ten będzie miał ku temu specjalną okazję. 5 maja o godz. 17.00 w amfiteatrze przy Operze Nova wystawiony będzie przekrój ze „Strasznego dworu” Stanisława Moniuszki.